Inspektorzy, którzy w styczniu i maju ubiegłego roku zrobili nalot na salon „Beauty” prowadzony w Wałbrzychu przez Marcina Węgrzynowskiego stwierdzili, że nie odprowadza on składek za muzykę puszczaną przez radio i wystawili rachunek na 922,50 zł.
Sprawa trafiła do sądu, gdyż fryzjer odmówił zapłaty, podważając w ogóle sens takiego roszczenia. ZAIKS uważa, że muzyka przyciąga klientów i daje właścicielowi korzyści, ten jednak udowodnił, że wcale tak nie jest. Sąd uznał racje Węgrzynowskiego i zwolnił go z konieczności odprowadzania tantiem.
Rzecz jest precedensowa i może mieć poważny wpływ na interesy ZAIKS-u, który dobrze żyje m.in. ze ściągania opłat od fryzjerów, dentystów, masażystów czy wróżek, u których gra radio. Jak pokazuje wałbrzyski przypadek, uzasadnienie prawne dla takiej praktyki, budzącej zresztą silne społeczne kontrowersje, jest bardzo wątpliwe.
Więcej o dzielnym fryzjerze i chciwych inspektorach ZAIKS – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI
