Świadczy o tym najdobitniej znakomite opracowanie „WORLDWIDE INDEPENDENT MARKET REPORT”, które zostało niedawno opublikowane przez Worldwide Independet Network (WIN), organizację reprezentującą tę część sektora rozrywkowego. W skali świata jest on wart – bagatela – 5,6 mld dolarów i stanowi 37,6 procent całego rynku muzycznego. W takich krajach jak Japonia czy Korea Południowa, które tworzą globalną czołówkę fonograficzną niezależne firmy zdominowały branżę, zdobywając dla siebie odpowiednio 64 i 88 procentów udziałów w obrotach.
Są one więc w stanie kreować zarówno trendy, jak i gwiazdy. To w tym środowisku ponownie narodziła się trwająca do dzisiaj moda na winyle, zapoczątkowana wspieraną przez nie akcją Record Store Day.
Największymi zjawiskami szołbiznesu są dzisiaj tacy artyści, jak Taylor Swift, Arctic Monkeys czy Adele, która dopiero w maju br. podpisała olbrzymi, opiewający na 90 mln funtów kontrakt z Sony.
W Polsce gwiazdami są należący de facto do rynku indie Zakopower oraz Gang Albanii, których płyty mają status potrójnego diamentu.
Małe labele znakomicie sobie też radzą w środowisku cyfrowych mediów – docierają do list przebojów w serwisach strumieniowych oraz w YouTube. Posiadają 38,9 procent w światowej sprzedaży płyt, 36,2 procent na rynku plikowym oraz 39,4 w portalach streamingowych.
Reprezentujący niezależnych artystów amerykański portal Bandcamp z roku na rok zyskuje zaś na znaczeniu i to wbrew tendencjom, gdyż po pierwsze skupia się na nieznanych muzykach, a po drugie na downloadzie, który stopniowo traci popularność na rzecz strumieniowania.
