Na całym świecie sklepy płytowe się zamyka. Ale w Nowym Jorku właśnie rozpoczął swoją działalność salon Rough Trade
Od dwóch dni Nowy Jork ma jeszcze jeden mocny powód, by uważać się bezapelacyjnie za stolicę świata. Powód ma 1400 metrów kwadratowych i mieści się przy brooklyńskiej 64 North 9 Street, tuż obok hipsterskiego Williamsburga. To ważne, gdyż renesans winyli wielu fachowców skłonnych jest wiązać z tą właśnie subkulturą, choć naszym zdaniem źródeł obecnej popularności analogów można by równie dobrze szukać w hip-hopie. Zaoceaniczna placówka Rough Trade, znanej brytyjskiej marki, powstała wbrew zdrowemu rozsądkowi, trendom oraz przewidywaniom, które nie dają żadnych szans zwykłym sklepom płytowym. Mamy jednak nadzieję, że nowojorski salon przetrwa trudne czasy, zaprzeczy czarnym proroctwom, obudzi ruch w interesie i stanie się miejscem, gdzie fajne chłopaki będą znowu spotykać się z fajnymi dziewczynami, żeby potem oglądać płyty i… No, wiadomo. Muzyka ma różne znaczenie.