ROUSSEL, DEBUSSY, POULENC: BACHCUS, SIX EPIGRAPHES…
Rating
Total
Frapujący zestaw trzech utworów, skrzących się kolorami, humorem, subtelnymi harmoniami i żywym brzmieniem. Świetnie dysponowaną Orchestre de la Suisse Romande (OSR) dyryguje 37-letni japoński dyrygent Kazuki Yamada, wschodzącą gwiazda batuty. To już jego czwarty album nagrany dla wytwórni Pentatone.
Wszystkie znajdujące się na płycie kompozycje mają mocne oparcie w muzycznej tradycji. Chociaż nawiązują bezpośrednio do nurtu neoklasycznego, bez wątpienia można uznać je za esencję XX-wiecznego stylu francuskiego.
„Bachcus” Alberta Roussela to efektowna suita powstała na podstawie muzyki do baletu „Ariane et Bachcus”, która wyróżnia się zdecydowanymi rytmami, ekspresyjnymi melodiami oraz odważnymi akordami. To utwór lubiany zarówno przez publiczność, jak i orkiestr, którym pozwala zabłysnąć w pełnym kunszcie. Szczególne wrażenie wywierają „Bacchanale” – żywiołowy fragment kończący to dzieło.
„Six épigraphes antiques” to wdzięczny ukłon Debussy’ego w stronę starożytnej Grecji. Często tę kompozycję uznaje się za wyjątkowo zgrabny przegląd technik kompozytorskich francuskiego twórcy. Na płycie ukazuje się ona w udanej, bardzo bujnej oraz rzadko wykonywanej wersji zorkiestrowanej przez Ernesta Ansermeta, założyciela OSR.
Poulenc chyba nigdy nie był w lepszym humorze niż przy pisaniu „Les Biches”, utworu napisanego w 1924 roku na zamówienie Siergieja Diagilewa, twórcy Rosyjskich Baletów. To upajająca mikstura nieodpartego galijskiego wdzięku, wyrafinowania i humoru, która przyniosła kompozytorowi pierwszy wielki komercyjny sukces.
Orkiestra pod dyrekcją japońskiego maestra wznosi się na wyżyny swoich technicznych umiejętności. Yamada starannie cyzeluje każdą frazę i szlifuje wszystkie detale, które mają kapitalne znaczenie w kompozycjach, których błyskotliwość opiera się na niuansach. Płyta została zrealizowana w doskonałej akustycznie Victoria Hall w Genewie. Dźwięk jest niezwykle sugestywny, gęsty i głęboki. Kolejny realizacyjny triumf wytwórni Pentatone.
