Wyznaczają także nowy rekord cenowy – Orfeusz w XXI-wiecznym wydaniu będzie kosztował 50 tys. euro. Oczywiście, najwyższa jakość nigdy nie ma ceny, która odzwierciedlałaby rachunek ekonomiczny, z drugiej strony trzeba pamiętać, że to księgowość NASA zmasakrowała piękny oraz przełomowy program Space Shuttle. Wierzymy jednak, że Niemcy to naród nie tylko szlachetny i wielkoduszny (patrz – uchodźcy!), ale także praktyczny. Oczekujemy więc, iż najpóźniej na gwiazdkę przyszłego roku pojawi się Orfeusz w wersji mobilnej, kompatybilnej z iOS, Androidem i Windows 10. Koniecznie z mikrofonem na giętkim i nie plączącym się kablu. Więcej o nowym Orfeuszu – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI