Brawura Pana Radosława Łabanowskiego, reprezentującego redakcję „Audio”, przypomina, że przed wojną nie brakowało śmiałków, którzy przelatywali pod warszawskim mostem Poniatowskiego. Nie wszyscy kończyli szczęśliwie. Podobnie jak Pan Łabanowski.
Głośniki w systemie Harman Kardon MAS100 to mocny punkt całości, choć akurat w tym przypadku niedocenianą rolę pełnią (prawdopodobnie) także „magiczne” procesory zaszyte w elektronice. Właśnie takiego brzmienia spodziewałbym się po najwyższej klasy minisystemie. Debiut Harmana jest więc pod każdym względem w pełni udany. Nie ma on najniższego basu, ale to, co trochę wyżej, pojawia się już z dużą energią – Harman podkreśla rytm, potrafi uderzać punktowo, mniej zajmuje się substancją, czego skądinąd może czasami brakować, jednak umiejętność dynamicznego grania za taką cenę i z takich gabarytów jest osiągnięciem szczególnym.