Kupił? W takim razie musicie wiedzieć, że ta zapyziała osiedlowa świetlica, o której tatko opowiada, że jednakoż czystsza niż polskie morze, bezpieczniejsza nad tatrzańskie szlaki i zdrowsza hiszpańskiego jedzenia to poniekąd skutek cierpienia, któremu podlegają ludzie bardzo wrażliwi.
Słyszą oni każdy krzywo płynący elektron w prądzie, każde przypadkowe zderzenie kwarka powabnego z kwarkiem dziwnym, każdy konflikt wuona z zetonem i każdą dekoherencję kwantową.
Jednym z wielu lekarstw przeciwdziałających nawrotom tej iście szatańskiej choroby są listwy zasilające. Im droższe, tym lepsze. Tutaj prezentowane należą do górnej półki – wersja z 5 gniazdami kosztuje 1490 euro, zaś z 7 – 1790. I – drogie dzieci! – pamiętajcie, że dla tego rodzaju terapii nie ma tanich zamienników. Więc nie kwękajcie, że świetlica, że nie morze, że nie góry… Cieszcie się, że tatuś znalazł ulgę dla swojej bolączki i wreszcie może posłuchać bez katuszy Horowitza w Hamburgu albo Jarretta w Bregenz. Kiedyś zrozumiecie…
Kategorie:
NOWOŚCI
