Nazywa się Teragaki Takeshi i ma 88 lat. Jest niedoścignionym mistrzem mechaniki, wirtuozem obrabiarek i demonem precyzji. W swojej karierze pracował dla największych japońskich korporacji, w tym m.in. dla marki Audio Technica, pod której auspicjami za 3 mln dolarów zbudował gramofon będący wzorem doskonałości. Pan Teragaki jest właścicielem niezliczonych patentów, które wykorzystywał m.in. w konstrukcjach wykonywanych choćby dla Seiko-Epson. I chodzi nie tylko o projekty gramofonów, ale także… zegarków. Wpływ zegarmistrzostwa na budowę sprzętu hi-fi widać zresztą na każdym kroku. Tak precyzyjnie skomplikowanych urządzeń nie tworzył chyba nikt w historii audio. Teragaki Labo, założona przez nestora światowego hi-endu firma, to jednak nie tylko gramofony (w tej chwili dostępny jest model Sigma 5000 II), ale także kolumny głośnikowe, w których stosowana jest technologia drgających paneli. Za szczytowy model Terra SP 3000 trzeba zapłacić ponad 100 tys. złotych. Ale powiedzmy sobie wprost – taką rzecz kupuje się raz na całe życie. Oby tak długie i tak szczęśliwe jak życie Teragaki-san. Więcej – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI