TEST: DREAM REFERENCE #002
Rating
Total
Niedawno w nasze ręce trafił pierwszy kompletny system odsłuchowy dla miłośników winyli zbudowany w ramach współpracy firm stowarzyszonych w Polskim Klastrze Audio (PEKA). Został ochrzczony jako Dream Reference #001. Bez kompleksów, ale też słusznie i w pełni sprawiedliwie. Teraz mamy okazję przyjrzeć się już drugiemu systemowi PEKA. Obydwa będą prezentowane podczas warszawskiego Audio Video Show (4-6 listopada) w warszawskim hotelu Sobieski. „Jedynka” stanie w pokoju 518, „dwójka” będzie gościć w 306.
Dream Reference #001 zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, będąc fantastyczną zapowiedzią wspaniałych rzeczy, których można się spodziewać po markach skupionych w PEKA. Faktycznie – najnowszy komplet spełnia te nadzieje. Wydaje się ambitniejszy i jeszcze ciekawszy. Śmiały i bardziej uniwersalny.
Kręgosłupem obu powstałych do tej pory w Klastrze systemów są wzmacniacze lampowe Egg-Shell firmy Encore Seven oraz okablowanie Audiomica Laboratory. Autorami tych konfiguracji są bracia Andrzej i Krzysztof Grabowscy, założyciele Encore Seven, wspierani przez pozostałych uczestników tego przedsięwzięcia. Warto przybliżyć sylwetki obu panów, albowiem założona przez nich firma poczyna sobie coraz pewniej i odważniej, mocno akcentując swoją obecność na polskim rynku poprzez prezentacje bardzo udanych konstrukcji lampowe oraz ciekawe inicjatywy i intensywne działania, by wspomnieć tylko rozwój zapoczątkowanego przez Karola Zieleźnika z HiFi Studio Bielsko-Biała Polskiego Klastra Audio, od zarania mocno też wspieranego przez Łukasza Mikę z Audiomica Laboratory, który cieszy się opinią świetnego akustyka i sprawnego managera. Krzysztof Grabowski jest nie tylko promotorem marki Egg-Shell, lecz także informatykiem, fotografem muzycznym, melomanem, a nadto dziennikarzem piszącym o muzyce. Jego brat Andrzej to konstruktor, elektronik, a przy tym muzyk-samouk grający na kilku instrumentach. Wspólnie osiągają budzące uznanie rezultaty, zaś w ich produktach widać po prostu autentyczną życiową pasję. Połączenie sił, talentów, osiągnięć, skuteczności i doświadczeń braci Grabowskich oraz Łukasza Miki, będących trzonem Polskiego Klastra Audio, to gwarancja, że idea Karola Zieleźnika ma szansę na pełny rozkwit, sukces oraz lata pomyślności. I to nie tylko w kraju, ale także zagranicą.
Powróćmy jednak do sprzętu. W stosunku do pierwszego zestawu zmieniły się marki gramofonu i kolumn głośnikowych. Znów mamy więc komplet, w którym źródłem jest gramofon. Skalar, bo tak się nazywa, został zaprojektowany i wyprodukowany specjalnie na potrzeby Dream Reference #002 przez młodą firmę Shape of Sound ze Zgierza, która do tej pory miała w swojej ofercie jeden model – Redleaf. Właściciele zapewniają, że nie są montownią, lecz producentami – ramię i cała reszta wykonywana jest przez nich samodzielnie i ręcznie w Polsce.
Skalara wyposażono w aluminiowe 12-calowe ramię. Zastosowano łożyskowanie hybrydowe, tj. połączenie miniaturowych japońskich łożysk tocznych z łożyskowaniem kiełkowym na panewkach z szafiru syntetycznego. W porównaniu (bo nie unikniemy odniesień do systemu Dream Reference #001) z gramofonem użytym w pierwszym systemie (przypomnijmy – tangencjalny na poduszce powietrznej firmy Pre-Audio), ten jest prostszy konstrukcyjnie i łatwiejszy w obsłudze oraz ustawieniu. W dodatku posiada wygodny, choć rzadko dzisiaj stosowany wymienny koszyk z wkładką.
Wiele wskazuje na to, że Dream Reference #002 został wyszykowany dla trochę innego odbiorcy niż jego poprzednik, tzn. takiego, który woli szybkie efekty, prostą konfigurację i drogę na skróty niż pieczołowite zabiegi i długotrwałe dopieszczanie swojego systemu. Nasze przypuszczenie potwierdza też wybór kolumn – to model Mummy marki hORNS by Auto-Tech. Dwudrożne, tubowe, wysokoskuteczne, 8-omowe kolumny o bardzo szerokim paśmie i naturalnym basie, pochodzącym z dużego 12-calowego głośnika, należą do tej kategorii, która łatwo się dopasowuje do innych komponentów i nie wymaga wielkiej troski. Skądinąd wiemy, że w dobrym towarzystwie rozwijają skrzydła, więc warto je napędzać wzmacniaczami z wysokiej półki.
Skoro już mowa o wzmacniaczach… Preamp gramofonowy to ta sama wersja, co w pierwszym systemie, ale integra jest inna – wybór padł na mocniejszy model z lampami KT88. Jak twierdzą bracia Grabowscy, takie zestawienie łagodzi ostrość i czasami zbytnią wyrazistość Mumii. Egg-Shell Prestige 12WKT jest bowiem bardziej „miękki” niż wzmacniacz zaproponowany do zestawu pierwszego. Tam, z uwagi na szerokopasmowe głośniki, twórcom zależało na podkreśleniu górnego pasma, tu zaś na jego stonowaniu. Zresztą, najnowszy komplet jest fokusowany trochę szerzej niż DR#001, który sprawdza się idealnie w nagraniach z naturalnymi instrumentami i wokalami. DR#002 lepiej uwija się przy elektronice i mocniejszym rocku, choć z jazzem i klasyką też radzi sobie popisowo.
Na koniec jeszcze słowo o kablach, które w komplecie pochodzą z gorlickiej firmy Audiomica Laboratory, znanej już chyba na całym świecie. Zmiksowano serie Excellence i Ultra Reference. Po to, by podołać wymaganiom, ale nie podnosić znacząco kosztów, co nastąpiłoby, gdyby użyć wyłącznie przewodów z najwyższej półki.
Dla porządku – w gramofonie zamontowana została wkładka Audio-Technica AT33PTG/II typu MC, więc dodatkowo system wyposażono w oddzielny step-up, bowiem phono stage Encore7 jest kompatybilny tylko z wkładkami MM. Jak się dowiedzieliśmy, firma wkrótce doda obsługę MC do swojej oferty. Choć nie wyposażono zestawu w odtwarzacz CD czy DAC, to sami podłączyliśmy swoje urządzenie, by przyjrzeć się też brzmieniu z płyt i plików, a nie tylko z gramofonu. Klaster nie ma w swoich szeregach żadnego polskiego producenta odtwarzaczy CD i redakcja Audio Lifestyle jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce ktoś dołączy z nowoczesnym hi-endowym kompaktem i PEKA zbuduje też system dla entuzjastów digitalu.
Ponieważ – tak jak pewien znakomity polski poeta – nie lubimy czekać z pointą do końca wiersza, napiszemy od razu – ten system to kolejny sukces jego twórców. Nieraz zwracaliśmy uwagę na to, że najlepsze systemy audio na świecie są jednocześnie tymi najdziwniejszymi, co należy rozumieć, iż zawierają w sobie oryginalną myśl, niekonwencjonalne rozwiązania, błyskotliwe zestawienia, a i często niepowtarzalne piękno. W sensie estetycznym oraz inżynieryjnym. DR#002 do takich właśnie systemów zaliczamy. Nie znajdziemy tu tanich patentów z urządzeń budżetowych, dostrzeżemy natomiast ciągłe doskonalenie konstrukcji, które zbliżają się do absolutnej perfekcji. Moglibyśmy oczywiście godzinami rozpisywać się o nowych szczegółach znanych od lat płyt testowych, docierających do naszych uszu dzięki DR#002, o spazmach rozkoszy odsłuchowej pobudzanej przy jego pomocy, łzach szczęścia, migotaniu przedsionków i wesołych pląsach komórek dyskowych we wzgórku dolnym wywoływanych idealnie pokrywającymi się impulsami z jądra ślimakowatego, byłoby to jednak nadto intymne, przeto skupmy się na kilku aspektach, które podkreślą wyjątkowość testowanego układu.
Po pierwsze neutralność. Tu nie ma o czym dyskutować. Zestaw ten gra tonalnie liniowo i przejrzyście pod względem barwy. Możliwe, że występuje tu delikatne i w niczym nie ujmujące przemożnemu wrażeniu poprawności przesunięcie w kierunku ocieplenia, ale w końcu do czynienia lampami. Kontrola basu jest wzorowa, objawia się szybkością i sprężystością. Reprodukcja tego pasma bardziej przypomina tranzystorowe konstrukcje i czasami trudno uwierzyć, że grają tu lampy, na dodatek w pełnym analogowym kontekście. Mało tego – bas schodzi bardzo nisko, aż w rejony subwooferowe, co zapewne jest zasługą kolumn. I tu kolejna niespodzianka, bo to przecież tuby! Słuchając „The Expert” Yello doświadczyliśmy naprawdę potężnego, ale jednocześnie tak precyzyjnie kontrolowanego basu, iż w ogóle nie przekładało się to na zaburzenia wyższych składowych parametrów pasma. Taki sam efekt uzyskaliśmy odsłuchując Jamie Woon i jego kultowego numeru „Night Air”, w którym bas lał się pięknie po podłodze, jak w rasowych kawałkach dab czy reggae. Żadnych zniekształceń typu buczenie, a tym bardziej efektu zapchania kolumn: hORNS poradziły sobie z nim perfekcyjnie.
Po drugie rozdzielczość. System ten, można by rzec, „okrutnie” trzyma w ryzach dźwięk każdego kalibru. Tak jak basowe tąpnięcia nie mają prawa wyskoczyć w nieznane, tak i mikroskopijne detale są prezentowane z jubilerską dokładnością. Doszukaliśmy się jednak tutaj delikatnego wyostrzenia górnego pasma. Odsłuchując Matthew Herbert The Big Band, gdzie pojawia się mnóstwo dęciaków połączonych z elektroniką, np. w utworze „Battery”, zwróciliśmy uwagę na nieznaczną ostrość góry. Trzeba brać pod uwagę, że to nagranie jest zrealizowane nad wyraz przejrzyście i dynamicznie, a dołączony dźwięk z mocnych dęciaków mógł dać taki właśnie efekt. Generalnie płyta ta służy nam zawsze do testów typu „ile w górze jeszcze się da?”.
Po trzecie barwa dźwięku. Jej ciepło przypomina nam zachód słońca po ciepłym dniu, gdy zaczyna panować temperatura idealna do relaksu, któremu można się oddać bez zbędnych pytań i z dobrą butelką wina w ręce. Lewej oraz prawej. W tym temperaturowym balansie zaczynamy odczuwać szerokość i głębię sceny, która wypełnia nasz pokój odsłuchowy poza dotychczas percypowaną przestrzenią. No i piękne winylowe brzmienie wydobywające się ze Skalara. Teraz już wiemy, skąd liczne pochwały dla tej młodej firmy na forach internetowych. W analogowym żywiole Skalar (skalar, żaglowiec – ryba słodkowodna) nie płynie w bezkres w dryfie i bez kompasu – co rusz odnajduje urocze zatoki, ezgotyczne wyspy, ustronne przystanie i zagajne plaże, nie unikając burzliwych zlewisk, pienistych kotłów i zdradzieckich frontów. Wszędzie jest u siebie i panuje nad kursem.
To miłe doznanie, kiedy po latach odsłuchów nadal coś jeszcze może zaskoczyć. A Dream Reference #002 zaskakuje. W takich aspektach jak barwa oraz szerokość i głębokość sceny nie ma sobie równych. Gratulacje!
Nie mamy wątpliwości, że drugi system skonfigurowany przez Polski Klaster Audio jest bardzo dobrą propozycją na rynku audio i – mówiąc kolokwialnie – jako „gotowiec” będzie znakomitą alternatywą dla znojnego i rujnującego trudu samodzielnego szukania komponentów różnych brandów, które mogłyby się zgrać. DR#002 nie pochłonie na pewno oszczędności całego życia, a nagrodą za jego posiadanie będzie satysfakcja, która wykracza daleko poza określenie „hi-end”. Ten zestaw pozwala śmiało spojrzeć na horyzont, za którym jest już tylko absolut. To system ekskluzywny, dopracowany w każdym milimetrze, bezkompromisowy, z charakterem, imponujący, a w dodatku polski. Bardzo podoba nam się spójność myślenia panów z PEKA oraz ich koncepcja konfigurowania systemów, w której najpierw precyzyjnie definiuje się muzykę docelową, a potem dobiera do niej rozwiązania techniczne, a nawet wizualne.
Dream Reference #002 jest niewątpliwie pod każdym względem krokiem naprzód w działalności marek zjednoczonych pod chorągwiami PEKA. Dla oka to nowoczesne dzieło sztuki z obłymi fantazyjnymi kształtami w nieskazitelnej bieli, a dla ucha raj. Wszystko harmonijnie się łączy, splata, płynie i pobrzmiewa. Z czymś takim dotychczas się nie spotkaliśmy.
Mamy nadzieję, że obydwa systemy PEKA zyskają gorące przyjęcie podczas tegorocznego Audio Video Show. Z niecierpliwością czekamy na kolejne projekty klastra. Jesteśmy przekonani, że przyczynią się znacząco do rozwoju naszego rynku audio, umocnią polskich producentów i przyniosą melomanom tudzież audiofilom wiele prawdziwej frajdy.
DREAM REFERENCE #002
Kolumny hORNS Mummy: 19 900 zł
Gramofon Shape of Sound Skalar (bez wkładki): 9000 zł
Zintegrowany wzmacniacz lampowy Egg-Shell Prestige 12WKT z opcjonalnym pilotem Prestige RCX: 14 640 zł
Przedwzmacniacz gramofonowy Egg-Shell Prestige PS5: 6800 zł
Kabel głośnikowy Genimedes Ultra Reference 2,5 metra: 6800 zł
Kabel zasilający Ness Excellence (Amber Mod) 2 metry: 3200 zł
Interkonekt analogowy Erys Excellence (Amber Mod) 1 metr: 2900 zł
Kabel gramofonowy Quartz Reference RCA 1 metr cena: 1700 zł
Step-up dla wkładek MC nie jest elementem zestawu