To mocny sygnał, że musisz zmienić coś w swoim życiu. Inspiracją niech będzie pan Taro Tsunoda. Przez 14 lat zasuwał w japońskim Amazonie i pewnie byłby teraz jednym z milionów tokijskich zombie, zasiedlających powieści Haruki Murakami, gdyby nie to, iż w porę się opamiętał. Rzucił dobrze płatną, ale na dłuższą metę zabójczą posadę w amerykańskiej rzeźni i otworzył niewielki, ale gustowny sklep muzyczny w modnej dzielnicy Nakameguro, słynącej obecnie z wyszukanych butików i klimatycznych restauracyjek. To właśnie takie miejsca sprawiają, że metropolitalna Godzilla łagodnieje, przybiera ludzkie oblicza i daje nadzieję na wytrwanie do następnej pory kwitnienia wiśni.