Emisja pilotażowego odcinka 14 lutego wywołała falę zachwytów. „Hollywood Reporter” napisał, że serial jest „gęsty, błyskotliwy i uzależniający” i dodał, że nie znajduje nic podobnego. Zdaniem magazynu „New York” to pierwszy serial 2016 r., który trzeba koniecznie zobaczyć, a grę Bobby’ego Cannavale kreującego główną rolę Richie’go Finestry, właściciela wytwórni płytowej, nazwał perfekcyjną. Produkcją HBO zachwyca się również „Rolling Stone” i „Washington Post”, a „TV Guide” uważa ją za piorunująco rozrywkową.
„Vinyl” to historia nowojorskiej wytwórni płytowej „American Century”. Akcja zaczyna się w 1973 r. od negocjacji z Niemcami z Polygramu, którzy negocjują przejęcie firmy, na czele której stoi mający włoskie korzenie Richie Finestra żonaty z Devon, graną przez Olivię Wilde. Błyskotliwe dialogi, cięte riposty, genialna scenografia i znakomita muzyka to tylko kilka zalet serialu, który ma olbrzymi potencjał, żeby stać się serialem kultowym.
Jeżeli wyobrażacie sobie szołbiznes jako ekstremalną jazdę napędzaną alkoholem, seksem, kokainą i niekończącymi się imprezami, będziecie mieli okazję przekonać się, że to rzeczywiście tak wygląda i dlaczego jest tak piekielnie pociągające. Jednym z twórców „Vinylu” jest Mick Jagger, który chyba jak nikt inny na świecie zna branżę muzyczną i nic dziwnego, że serial tchnie wyjątkowo perwersyjnym realizmem. Na marginesie – w rolę lidera punkowej grupy „Nasty Bitz” wcielił się 30-letni James Jagger, syn wokalisty „Rolling Stonesów”.
Trzeba mieć nadzieję, że temperatura scenariusza nie spadnie do końca. A nawet jeśli, to i tak jesteśmy pewni trzech rzeczy. Po pierwsze – serial nakręci i tak już mocno podgrzany popyt na winyle. Po drugie – dzięki niemu wzrośnie popyt na wintydżowy sprzęt hi-fi. Po trzecie – nikt inteligentny już nie będzie prosił o „zrobienie loda”, tylko o „zrobienie Czechowa”.
Premierowy odcinek obejrzało w USA 800 tys. widzów. To poniżej oczekiwań, ale trzeba pamiętać, że to były Walentynki, kiedy sporo ludzi myślało tylko o „robieniu Czechowa”.