Na pomysł wykonania gramofonu poruszanego energią wiatru wpadli redaktorzy magazynu Popular Science. Twierdzą, że można go wykonać w dwie godziny kosztem 35 dolarów. Potrzebne części to m.in. kawałek sklejki, styropianowe kubeczki do łapania wiatru, słomki, celofan, kabel słuchawkowy i oczywiście wkładka. Przydadzą się jeszcze jakieś głośniczki. Jakość dźwięku zależy od szybkości wiatru, która jest bardzo niestabilna, dlatego jakość może budzić pewne wątpliwości, ale nie ma co wybrzydzać, bo to dopiero początek drogi, na końcu której pojawi się maszyna wychuchana tak, że żaden hajend jej nie dmuchnie.