Po co kupujesz wino? Oczywiście, żeby je wypić. Dlaczego umawiasz się z kobietą? Naturalnie, by spełnić swoje nadzieje. A na przykład samochód? Czy służy ci tylko do robienia rodzinnych zdjęć i wrażenia na sąsiadach? No, raczej nie…
Większość normalnych ludzi na świecie nie ma kłopotów z rozpoznaniem przeznaczenia większości wykorzystywanych na co dzień rzeczy oraz prawidłowym ich użytkowaniem. Niestety, miłośnicy winyli do nich nie należą. Prawdopodobnie należą do tej samej kategorii osobników, co politycy i bankowcy, którzy wszystko robią na opak, wbrew i ku pohańbieniu tak cudownego wynalazku, jakim jest rozum.
Co nas skłania do tak bolesnych wniosków? W przeddzień Record Store Day 2016 szacowna instytucja, jaką jest bez wątpienia BBC opublikowała wyniki badań przeprowadzonych przez firmę ICM Unlimited na temat muzycznych upodobań Brytyjczyków. Wynika z nich, że blisko połowa z tych, którzy kupili winyle – dokładnie 48 procent! – w ogóle ich nie słucha. Albo nie mają gramofonów, albo mają, ale ich nie uruchamiają.
I bardzo możliwe, że nigdy tego nie zrobią. Jordan Katende, student z Manchesteru, przyznaje w rozmowie z BBC News, że wprawdzie ma u siebie w pokoju winyle, ale ich nie używa – są zwykłym dekorem. To oznacza, iż ze sprzedanych w pierwszym kwartale w Wielkiej Brytanii 637 056 analogów, połowa pewnie nigdy nie wyląduje na talerzu gramofonu.
