Tym razem podążyliśmy śladem ludzi, którzy zdecydowali się na sprzęt marki Steinway Lyngdorf. To zazwyczaj przedstawiciele wyższych klas społecznych, którzy nie muszą latami oszczędzać na srebrne kable kute w czasie przesilenia wiosennego u szczytu Fuji albo winyle tłoczone na prasach z wczesnych lat 60. ubiegłego wieku według oryginalnych procedur fabrycznych ze złotej epoki LP. Oczywiście, bardzo im współczujemy z tego powodu, bo kupując wszystko na co mają ochotę pozbawiają się ważnych, formujących dla audiofilskiej osobowości emocji związanych ze stanami napięcia, wyczekiwania czy pożądania. Poza tym wyobrażamy sobie, jakie to przykre, kiedy człowiek musi ciągle pilnować swojego jachtu, żeby ktoś mu nie zajumał systemu. Bo, proszę państwa, w tej klasie społecznej mamy do czynienia nie tylko z nieopisanym bogactwem, ale także bardzo rzadkimi ekstrawagancjami. Więcej o tych sprawach – tutaj.
Kategorie:
NOWOŚCI