Ciężko grzeszą wszyscy, którzy twierdzą, że rok 2010 był stracony dla melomanów i audiofilów. Nie mieliśmy żadnych problemów, by stworzyć listę perfekcyjnie wydanych w ostatnich dwunastu miesiącach albumów
Z naszego punktu widzenia to był świetny rok: mnóstwo wartościowych nagrań, świetne okolicznościowe boxy (Mahler, Schumann, DG 111), dużo dobrej muzyki na SACD, nadzieje związane z Blu-ray Audio, wyraźny przełom w rozwoju sprzętu hi-fi (serwery!)… Jeśli tak wygląda kryzys w naszej ulubionej branży, niech trwa jak najdłużej. Bo kiedy indziej będziemy mogli kupić sobie np. 50-płytowy komplet z muzyką Schuberta za 150 zł i zestaw wszystkich nagrań (6 płyt) Milesa Davisa i Gila Evansa dla Columbii za niewiele ponad 70?
Poniżej – najlepsze, naszym zdaniem, tegoroczne pozycje. Dlaczego nie 10, tylko 11? Bo nie lubimy selekcji:-)
Amerykanka z meksykańskim rodowodem oraz jej młoda orkiestra w mało znanym repertuarze kompozytorów z ojczystego kraju. Niezapomniana, 2-godzinna fiesta! Superaudiofilskie, prawie analogowe brzmienie. (wydawca: SONY)
Wydany z rozmachem 3-płytowy album osnuty wokół dramatycznej historii katarów, średniowiecznej sekty religijnej, bezwględnie zwalczanej przez Kościół. Oryginalny pomysł, imponujący dźwięk (hybrydowe SACD) oraz ponad 550-stronicowa książka na temat Dobrych Ludzi – Jordi Savall oraz jego własna wytwórnia Alia Vox nie żałują niczego, by aż ponad miarę usatysfakcjonować ambitnych melomanów. (wydawca: Alia Vox)
Popularne utwory Astora Piazzoli w porywających interpretacjach artystów NAXOSA. Choć sam kompozytor nigdy nie był w swoich pracach mistrzem subtelnego cieniowania nastrojów ani ważenia proporcji między skrajnymi emocjami, to jednak wykonawcy obecni przy tym projekcie zdobyli się na daleko idącą szlachetność ekspresji. Wyśmienita realizacja producenta i reżysera tego nagrania Tima Handleya. (wydawca: Naxos)
Fenomenalna muzykalność Philippe’a Jarroussky’ego oraz jego szczytowa wirtuozeria znajdują pełny wyraz na płycie z zapomnianymi ariami dla kastratów z oper wciąż niedocenianego Antonio Caldary. Francuski sopranista dobitnie udowadnia, że kariery z pewnością nie zawdzięcza swojej apetycznej dla wielu aparycji, lecz autentycznemu talentowi. Concerto Koeln pod dyrekcją Emmenuelle Haim wcale nie jest tu tłem dla młodego śpiewaka. (wydawca: Virgin Classics)
Jeden z naszych ulubionych pianistów podczas koncertu w Wiedniu, gdzie zaprezentował się jako jeden z najbardziej elokwentnych współczesnych wirtuozów. Wydobywa ze słuchaczy najgłębsze wzruszenia przy pomocy iście buddyjskiego wglądu w każde wykonywane przez siebie dzieło. Pierwszorzędne nagranie. Również technicznie bez najmniejszych uchybień. (wydawca: SONY)
4-płytowy album będący popisem orkiestry barokowej z Freiburga prowadzonej przez Petrę Muellejans i Gottfrieda vod der Goltza. Muzycy mają tu okazję pokazać swoją biegłość oraz zrozumienie wielu różnorodnych gatunków i stylów. I okazji tej nie marnują! (wydawca: Harmonia Mundi)
Piotr Anderszewski podważa tą płytą klasyczny styl odtwarzania Schumana, zaś samą muzykę kompozytora poddaje dogłębnej psychoanalizie. Dzięki temu niemiecki romantyk nie brzmi jak splątany półszaleniec, lecz jak świadomy racjonalista. Miejscem tej pełnej pietyzmu rejestracji była warszawska filharmonia. (wydawca: Virgin Classics)
Dwaj legendarni jazzmani, którzy samym klaskaniem mogliby zaczarować 50-tysięczny tłum wrażliwców, tutaj posługują środkami o wiele bardziej wyrafinowanymi, dzięki czemu nikt nie może być odporny na pełen melancholii przekaz, który kryje każda wibracja zapisana na tej wyjątkowej płycie. (wydawca: ECM)
Manifestacja niezwykłej pomysłowości brytyjskiego kompozytora, którego w kręgach zaawansowanych miłośników muzyki do tej pory uważa się za wyjątkowego nudziarza, ale przede wszystkim demonstracja nieprawdopodobnych możliwości technicznych inżynierów wytwórni Reference Recordings. Dla melomanów – czysta przyjemność. Dla audiofilów – płyta wzorcowa. (wydawca: Reference Recordings)
Po wysłuchaniu tej płyty natychmiast nabraliśmy pewności, że zarówno Boulez, jak i Tetzlaff mają polskie geny. W przeciwnym wypadku nie mielibyśmy do czynienia z tak idiomatycznym wykonaniem utworów, które cudzoziemców najzwyczajniej wpędzają co najmniej w konfuzję. Staramy się nie nadużywać epitetu „genialne”, lecz trudno nam się przed tym powstrzymać, zwłaszcza gdy nastawiamy koncert skrzypcowy. (wydawca: Deutsche Grammophon)
Trzy sztandarowe dzieła orkiestrowe Witolda Lutosławskiego w detalicznie przejrzystym ujęciu młodego brytyjskiego dyrygenta, wyjątkowo trafnie wyczuwającego dynamiczne i kolorystyczne intencje kompozytora. Tą płytą Chandos inauguruje cykl „Muzyka Polska” i trudno sobie wyobrazić lepszy początek. Nagranie ma wszelkie walory nagrania testowego – jeśli twój audiofilski system odsłuchowy poradzi sobie z gęstą fakturą tej muzyki oraz będzie w stanie oddać skoki ciśnienia akustycznego, których tu bez liku – przestań interesować się sprzętem. Zainteresuj się znowu muzyką. (wydawca: Chandos)