SONO PERFECT SIERPIEŃ 2014

SONO PERFECT SIERPIEŃ 2014
Najlepsze płyty ostatnich tygodni to kapitalna muzyka i pierwszorzędny dźwięk. Polecamy!


Stefano Bollani. Joy In Spite of Everything. ECM. 1 CD. Kwintet stworzony przez włoskiego pianistę nie porywa ani nowatorstwem, ani brzmieniem, ani nawet specjalną wirtuozerią, a jednak słucha się go tak, jak ogląda się filmy późnego neorealizmu – z przekonaniem, że tutaj musi być gdzieś prawda. Trochę słońca, garść melancholii, kilka błyskotliwych dowcipów, parę dygresji, lekkie zamyślenie, drobna łza, Monk, barok, calypso… Wydaje się, że to kalejdoskop, który wziął górę nad programem, ale po kilkudziesięciu minutach wstajesz i wiesz, że życie ma sens, a muzyka wcale nie musi być przykra, aby coś o tym opowiedzieć. Fenomenalna realizacja dźwiękowa jest dziełem Avatar Studios w Nowym Jorku.


Louis Sclavis Quartet. Silk And Salt Melodies. ECM. 1 CD. Francuski kompozytor i klarnecista do nagrania tej płyty poprosił muzyków z utworzonego przez siebie na potrzeby kilku wcześniejszych projektów tria Atlas oraz irańskiego perkusjonistę Keyvana Chemiraniego, którego udział tworzy oryginalnie egzotyczną mgiełkę nad materiałem będącym w zamierzeniu obrazem nomadycznej natury centralnej Azji. Świetna płyta, która dzięki konsekwentnej dyscyplinie Sclavisa jest inteligentną impresją i uważnym wykorzystywaniem orientalnych motywów, które nazbyt często w swojej europejskiej trywializacji łamią konwencje dobrego smaku. Nie tutaj. Gdyby Ravel był dżezmenem, pewnie w taki sposób jak Sclavis podsumowałby swoją podróż na wschód.


Cyrille Aimee. It’s A Good Day. Mack Avenue. 1 CD. Francuska wokalistka ma na swoim koncie już kilka płyt, ale to pierwsza, która szerzej zaistniała na światowym rynku. Cyrille wychowała się w miasteczku Samois-sur-Seine, w którym w 1951 roku osiadł słynny gitarzysta Django Reinhardt, co spowodowało, że jej styl chyba w stopniu determinującym nasiąkł cygańskimi klimatami. W każdym razie jej najnowsza płyta to jazzowy recital, podczas którego z niekłamaną satysfakcją wynikającą z pełnej świadomości czynów artystka sięga po wątki cygańskie garnirowane składnikami kuchni francuskiej, amerykańskiej i brazylijskiej. Dziewczyna ma kawał głosu o ciekawym timbrze i śpiewa przy akompaniamencie trzech gitar, więc nikt przy tym albumie nie będzie podpierał ścian.


Alessandro Stradella (1639-1682). La Forza Delle Stelle. Ensemble mare Nostrum. Andrea De Carlo. Arcana. 1 CD. Pełne urokliwie pociągającej muzyki dziełko w formie serenaty na 7 głosów i trzy zespoły instrumentalne klasyfikowane jako kantata świecka. Włoski kompozytor napisał je do słów ułożonych przez poetę Sebastiano Baldiniego, który zręcznie splótł historię miłosną z opowieścią o sile przeznaczenia. Utwór został zarejestrowany w kościele San Tolomeo w Nepi, gdzie urodził się Stradella. Bardzo stylowe i subtelnie gustowne wykonanie, które zapewno na długo pozostanie wykonaniem wzorcowym. Płyta brzmi fantastycznie, a dźwięk jest otwarty, przestrzenny, całkowicie naturalny.   


Andre-Modeste Gretry (1741-1813). La Caravane Du Caire. Lea Agremens. Guy Van Waas. Ricercar. 2CD. Przepyszna 3-aktowa opera-balet, pełna skier, blasków, humoru, egzotycznych ingrediencji i drogocenności. Wystawiona w operze paryskiej po raz pierwszy w 1784 roku „Karawana z Kairu”, miała do roku 1829 ponad 500 przedstawień. Dzieło „stara się łączyć wszystko co najlepsze w istniejących gatunkach: wesołość opera-comique, chór, balet, a czasami i głębię uczuć tragedii muzycznej” – pisze w swoim przewodniku „Tysiąc i jedna opera” Piotr Kamiński. To jedno z najlepszych nagrań ostatnich lat, będące fonograficzną perłą zarówno z tytułu pełnej polotu interpretacji, jak też z uwagi na niezwykle plastyczną reżyserię dźwięku. Ten dwupłytowy album to nasz pewny kandydat w głosowaniu na 10 najlepszych pozycji tego roku.

Kategorie: PŁYTY

Skomentuj