Chodziliśmy wokół tej płyty – prawdę mówiąc – przez kilka tygodni, zastanawiając się, jakim człowiekiem jest Paul Lewis, skoro zdecydował się nagrać Wariacje Diabellego po naszym (i trochę Węgrów) Piotrze Anderszewskim, który stworzył natchnioną niepokornym duchem i jawnie ikonoklastyczną intepretację, będącą dla nas już na wieki wieków miarą nie tylko oceny tego popularnego dzieła Beethovena, ale także skalą talentu artystów fortepianu. To jest tak, jak z Wariacjami Goldbergowskimi w wykonaniu Rosalyn Tureck, wobec którego nawet Glenn Gould wydaje się tylko znerwicowanym prozaikiem. Kiedy już jednak zdecydowaliśmy się posłuchać Lewisa, okazało się, że w tym młodym człowieku kryje się, o dziwo!, ekscentryk wystarczająco pomysłowy, żeby nie nudzić na śmierć jakąś ekstremalną psychoanalizą Beethovena. Technicznie nagranie jest palce lizać – powstało w berlińskim studio Teldex.
BEETHOVEN, DIABELL-VARIATIONEN, PAUL LEWIS, HARMONIA MUNDI, CD
Keith Jarrett potrafi od czasu do czasu zaskoczyć czymś niepojęcie naiwnym, by nie powiedzieć infantylnym, co zresztą zaskarbia mu sympatię milionów idiotów na świecie, myślących że jak facet zaimprowizuje smutny i melodyjny kawałek, to jest wysłannikiem obcej i bardziej inteligentnej cywilizacji. Tym razem jednak Amerykanin prezentuje formę przypominającą, iż jego muzyczny instynkt ogarnia dużo więcej niż oczekiwania sentymentalnych matołków. Oto wytrawny album artysty, który potrafi oddzielić sztukę od plażowania. To trochę inna postawa niż ta, którą przedstawia Leszek Możdzer.
KEITH JARRETT, RIO, ECM, 2 CD
Maestro Wit, od wielu lat nagrywający z uporem godnym lepszej sprawy dla odrzucanej z powodu swojej taniości wytwórni Naxos, sprawia na nas wrażenie człowieka, który zrozumiał dużo więcej niż chciałby – gdyby miał osobowość np. Gustavo Dudamela – opowiedzieć na łamach kolorowej prasy. I za to go cholernie cenimy – swoją przenikliwością nie epatuje w publicznych stylizacjach, tylko w tam, gdzie wymaga się trudnego oświecenia. Pokłony dla Aleksandry Nagórko i Andrzeja Sasinów, autorów reżyserii dźwiękowej tego wydania.
JANACEK, GLAGOLITIC MASS, SINFONIETTA, WARSAW PHILHARMONIC ORCHESTRA, ANTONI WIT, CD, NAXOS
Szostakowicz – jeden z najbardziej fascynujących kompozytorów wszech czasów – nigdy prawdopodobnie nie powiedział o sobie, że jest człowiekiem szczęśliwym. Rewolucja, Lenin, Stalin, czystki, egzekucje… Tym bardziej zadziwiające, w jaki sposób i wbrew obowiązującym normom, wymagającym optymizmu bez zastrzeżeń, udało mu się w swojej twórczości przekazać, bez wyroku!, prawdę o ponurej rzeczywistości, z którą mierzył się praktycznie na każdym kroku. A już na prawdziwy cud zakrawa, że potrafił – mimo czarnej, beznadziejnej, kryminalnej i egzekucyjnej powszedniości – pisać coś innego niż ukrytą skargę na los. Jeden z takich cudów Szostakowicza został zarejestrowany przez szwajcarskich muzyków. Koniecznie!
DYMITR SZOSTAKOWICZ, NEW BAYLON, BASEL SINFONIETTA, MARK FITZ-GERALD, 2 CD, NAXOS
Zdajemy sobie sprawę z tego, że projekty Jordi Savalla, eksplorujące muzyczne związki między Północą i Południem, pachną cepieliadą i wieczorkami zapoznawczymi w pięciogwiazdkowych hotelach Grecji, Egiptu czy Maroko, czyli czystym kiczem, chcielibyśmy jednak nieśmiało zwrócić uwagę, iż nawet przy takich okazjach człowiek poszerza swój horyzont, i to nie tylko seksualny, ale także biznesowy, kulturalny i – olala! – cywilizacyjny. Dlatego jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami wszystkich tego rodzaju konceptów Jordi. Tym większymi, że wydaje je w absolutnie genialnych realizacjach SACD.
LA SUBLIME PORTE, VOIX D’ISTANBUL 1430-1750, HESPERION XXI, JORDI SAVALL, ALIA VOX, SACD