Thom Yorke. Tomorrow’s Modern Boxes. Płyta wokalisty „Radiohead” zostanie pewnie zapamiętana jako pierwsza płyta znanego artysty oficjalnie dystrybuowana poprzez BitTorrent, choć powody, aby o niej pamiętać są czysto artystyczne. York stworzył nowocześnie brzmiący album odwołujący się do najnowszych trendów w elektronice, gdzie pulsuje inteligentne cyberkpiarstwo, całkiem normalna taneczność i nieco szelmowskie ballady z kotwicą zrzuconą na płytkie wody mód. Traktując ten album zbyt dosłownie, można zostać nawet hipsterem.
Aphex Twin. Syro. Brytyjski muzyk potrafi jeszcze od czasu do czasu szokować, zadając np. swoim słuchaczom ból przy pomocy noise’u lub swoich starych kawałków, których treść dość szybko wietrzeje. Może dlatego płyta, która jest zbiorem numerów dość konwencjonalnych jak na artystę, który pokazał, że partyzancka elektronika może być ciekawsza od konserwatoryjnej awangardy ostatnich 50 lat, brzmi – hm, jakby to powiedzieć – sympatycznie. Na tyle sympatycznie, a przy tym oryginalnie, że duecik Daft Punk, choć zacny, zaczyna nieco razić wymuszoną grzecznością.
Monteverdi. Vespri Solenni Per La festa Di san MArco. Concerto Italiano. Rinaldo Alessandrini. Naive. Muzyczna rekonstrukcja dnia św. Marka, patrona Wenecji, które obchodzone jest 25 kwietnia, a historycznie zawsze zaczynało się od mszy w bazylice św. Marka. Alessandrini wybrał dla tego nagrania bazylikę Santa Barbara w Mantui, gdzie przestrzennie świetlista akustyka wspaniale podkreśla uroczysty, ale też niezwykle pogodnie komunikatywny charakter wybranej do tej realizacji sakralnej muzyki Monteverdiego. Gdybyśmy mieli tę płytę opisać jednym słowem, powiedzielibyśmy, że jest anielska.
Jazzpospolita. Jazzpo! Postpost. Czwarty album kwartetu, który tworzą Stefan Nowakowski (bas), Wojtek Olesiak (perkusja), Michał Przerwa-Tetmajer (gitara) i Michał Załęski (klawisze) został nagrany na setkę bez żadnej edycji w postprodukcji w studio Tokarnia pod okiem Jana Smoczyńskiego. Płyta pod względem technicznym jest istnym majstersztykiem, a o jej wyjątkowym brzmieniu stanowią m.in. wintydżowe instrumenty, wśród nich Fender Rhodes czy Hammond C-3. Jaka jest ta produkcja od strony muzycznej? „Jazzpo!” przenosi w lekko psychodelizujący klimat miejskich westernów, w których ironiczna powaga miesza się z szorstkimi wzruszeniami, a oschły sarkazm z barowym sentymentalizmem. Wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby album zaistniał na ścieżce dźwiękowej nowego filmu Quentina Tarantino, a Lana Del Rey zabrała chłopaków w swoją nową trasę. Takie to nastroje…
Perla Barocca. Rachel Podger, Marcin Świątkiewicz, Daniele Caminiti. Channel Classics. Wspaniale zrealizowany album z utworami wczesnego włoskiego baroku, skomponowanymi przez takie postaci, jak Frescobaldi, Gabrieli, Pandolfi czy Fontana. Choć muzyka to mocno skonwencjonalizowana poprzez swoją retoryczność, nadal jest w stanie urzekać logiką, harmoniczną inwencją i technikami wykorzystującymi śpiewność instrumentów w stopniu, który oddaje śpiewność ludzkiego głosu. Czarownie subtelne i intensywnie żywiczne.