Tym razem wybraliśmy dla Państwa 5 co najmniej podwójnych albumów, na których artystyczna finezja zyskała audiofilską oprawę, co daje pełną satysfakcję, nieporównywalną w niczym z produkcjami małych specjalistycznych butików, próbujących zadowolić koneserów dobrych brzmień 30-minutowymi prezentacjami. Tutaj mamy do czynienia z wybornymi, wielogodzinnymi kreacjami, którym szczęśliwie towarzyszyli utalentowani realizatorzy dźwieku. Voila!
Nawet dzisiaj nie brakuje ekspertów, zarówno wśród krytyków, jak i profesjonalnych muzyków, którzy op.87 Dymitra Szostakowicza uważają za dzieło prostackie, prymitywne, pozbawione inwencji, poddane akademickim rygorom i niesmacznie trywializujące Bachowskie „Das Wohltemperierte Klavier”, stanowiące bezpośrednią inspirację dla rosyjskiego kompozytora. To, w czym jedni widzą nieporadną próbę stworzenia arcydzieła, dla innych jest finezyjnie zaplanowaną strukturą, gdzie solidny fundament tradycji niesie błyskotliwą architektonikę pełną zaskakujących rozwiązań. Sposób myślenia Szostakowicza doskonale zdaje się rozumieć Aleksander Melnikov, perfekcyjnie śledzący wszelkie stylistyczne niuanse, które gubią mniej dojrzałych pianistów, wykonujących preludia i fugi DSCH. Rejestracja tego dzieła odbyła się w berlińskim studio Teldex i to jest chyba wystarczająco audiofilska rekomendacja.
Shostakovich, The Preludes&Fugues, Alexander Melnikov, 3 CD (w tym 1 DualDisc), Harmonia Mundi
Operowy melodramat napisany przez 25-letniego kompozytora do popularnego libretta Metastasia inżynierowie Sony zarejestrowali podczas ubiegłorocznego Early Music Festival w Innsbrucku, gdzie obchodzona była 300. rocznica urodzin Pergolesiego. Kiedy „L’Olimpiade” została wystawiona po raz pierwszy w 1735 r. w Rzymie, publiczność była łaskawa obrzucić jej autora… pomarańczami. Potem było jednak już znacznie lepiej – przychylność widzów wróciła i pozwoliła przetrwać dziełu dłużej niż jeden sezon, co ówcześnie było niezmierną rzadkością. Opera nigdy jednak nie zyskała takiej popularności, by trafić do kanonu i stała się jednym z wielu zapomnianych artefaktów epoki spomiędzy baroku i klasycyzmu. Produkcja uwieczniona na 3-płytowym albumie Deutsche Harmonia Mundi szczęśliwie przywraca blask tej pełnej znakomitych numerów muzyce, co w równej mierze należy przypisać wykonawcom, jak i realizatorom oraz producentom tego przedsięwzięcia.
Pergolesi, L’Olimpiade, Academia Montis Regalis, Alessandro de Marchi, Milanesi, Solvang, Pasichnyk, Rivera, Oro, Francis, Brutscher, Deutsche Harmonia Mundi, 3CD
Pięcioaktówka Lully’ego, kwalifikowana jako tragedia liryczna, przedstawia zawiłą historię miłosną Bellerefonta, syna Neptuna, który z powodu intryg Stenoboi, zazdrosnej o niego królowej Argos, cierpi wraz ze swą ukochaną Filonoe i zmuszony jest stawić czoła nasłanej z zemsty Chimerze, siejącej spustoszenia w Licji, ojczyźnie tytułowego bohatera oraz jego małżonki. Wystawiona po raz pierwszy w 1697 roku w Paryżu, opera utrzymała się na afiszu przez 9 miesięcy, zrazu będąc zaliczoną do największych arcydzieł francuskiego maestra. Melomani zakochali się w tej opowieści, a Król Słońce kontentował się nią podczas prywatnego pokazu w Saint-Germain-en-Laye 3 stycznia 1680 roku. Słuchając tego wspaniałego dzieła dzisiaj, z pewnym niedowierzaniem przyjmujemy fakt, iż prezentowany tu 2-płytowy album, powstały w czasie koncertu w Cite de la musique w grudniu ubiegłego roku, jest fonograficzną prapremierą. Wielkie wydarzenie, które należy uczcić butelką najwytrawniejszego szampana.
Jean-Baptiste Lully, Bellerophon, Auvity, Perruche, Teitgen, Scheen, Alexiev, Getchell, Borghi, Choer de Chambre de Namur, Les Talens Lyriques, Christophe Rousset, Aparte, 2CD
Mgławicowo nieziemskie spojrzenie na solowe utwory fortepianowe Maurice’a Ravela doprowadzi do egzaltacji każdego gruboskórnego potwora, przejedzonego Brahmsowską kapustką podlaną żywym piwem czy wzdętego rosyjskim ziołolecznictwem a’la Rachmaninow, jeśli potwór potrafi jeszcze dostrzec prawdziwość emocji nie tylko w krzykliwej dosadności i pstrych manifestacjach, lecz także w subtelności przeczuć i żarliwości intuicji. Interpretacje Osborne’a, jednego z niewielu pianistów na świecie rozpoznawalnych dzięki swojemu brzmieniu, przejawiają ogromną wrażliwość, przenikliwą inteligencję i techniczną doskonałość, w której najważniejszym składnikiem jest umiejętność tworzenia niezwykle rozległej palety barw i stopniowania dynamiki. Idiomatyczną kreację artysty świetnie uzupełnia intymna aura Henry Wood Hall, gdzie zostało dokonane nagranie.
Ravel, The Complete Solo Piano Music, Steven Osborne, 2CD, Hyperion
Trzypłytowy album (z bonusem w postaci DVD, zawierającym zapis z sesji nagraniowej) z kompletem koncertów skrzypcowych Mozarta oraz z symfonią koncertującą K.364 i kilkoma innymi bagatelami. Nieczęsto powstają płyty, które dostarczają takich przyjemności, jak produkcje Pentatone. Gdybyśmy mieli wskazać rzecz, która jest przykładem czystej, spontanicznej radości muzykowania oraz pełnego wniknięcia w ducha kompozycji i nadzmysłowego porozumienia artystów, na pewno byłby nim cykl „Stravaganza” Vivaldiego, wykonany przez Arte dei Suonatori. Zaraz po nim pojawiłby się niniejszy pakiet. Żal, iż nieuleczalna choroba zabrała niedawno Yakova Kreizberga, pozbawiając nas jego talentu i entuzjazmu. Poziom realizacji dźwiękowej – najwyższy z możliwych.
Mozart, The Violin Concertos, Julia Fischer, Netherlands Chamber Orchestra, Yakov Kreizberg, 3 Hybrid Multichannel SACD + 1 DVD, Pentatone