Tag "Maybe Vinyl Baby"
MAYBE VINYL BABY – THE BEST OF vol. 1
Koniec zabawy. Pora na prawdziwe kawały dla dorosłych. Seks, winyle i audiofile – to główne tematy naszego szyderczego cyklu „Maybe Vinyl Baby”. Niektóre dowcipy są naprawdę żenujące, warto więc je przypominać choćby co tydzień, żeby móc odróżniać dobro od zła!
MAYBE VINYL BABY vol. 255
– Przysięgam siostro, że po wyjściu do cywila dam czadu i kupię sobie płytę Lionela Richie…
MAYBE VINYL BABY vol. 245
– Kochanie, wolisz coca-colę ze wzmacniaczem czy herbatę z prądem?
MAYBE VINYL BABY vol. 242
– Stasiek, czy ty też masz wrażenie, że po czyszczeniu wodą święconą z Lichenia płyta dostała takiej audiofilskiej poświaty?
MAYBE VINYL BABY vol. 240
– Nie poznaję swojego męża. Kiedyś był normalny – w piątek wieczorem szedł z kumplami chlać i wracał dopiero w niedzielę nad ranem. Rozumiałam go, było jak w każdej rodzinie.
MAYBE VINYL BABY vol. 237
– Żałuję, Robercie, że w naszym domu magiczne są już tylko płyty i twój sprzęt audio…
MAYBE VINYL BABY vol. 236
– Artur, czy mógłbyś dla mnie napisać scenariusz, do którego pasowałaby muzyka Franza Schuberta? – Nie wiem, czy dobrze byłoby dla twojej kariery, gdybyś zagrała Ewę Braun…