Tag "Maybe Vinyl Baby"
MAYBE VINYL BABY vol. 137
– Wiesz, ilu Francuzów trzeba, żeby nagrać płytę? Dwustu pięćdziesięciu trzech, przy czym to są tylko ci, co zajmują się winem i serami
MAYBE VINYL BABY vol. 135
– Wujek połamie nam rączki, kiedy dowie się, że ruszaliśmy jego płyty – Nie martwcie się, on połamie wam rączki, ale ciocia złamie mu życie
MAYBE VINYL BABY vol. 134
– Piękne mieszkanie. Dorobiłeś się na mydełkach i kostkach zapachowych? – Tak, ale na rynku audiofilskim pozycjonujemy je jako dynama magnetohydrodynamiczne
MAYBE VINYL BABY vol. 133
– Muzyka Elvisa ma w sobie coś magicznego – po każdej jego płycie muszę zażyć pigułkę „po”
MAYBE VINYL BABY vol. 130
– Come on, guys, wolną miłość wymyślił mój opiekun, żeby napędzić klientów mnie i innym dziewczynom. Nie przypuszczał, że zrobi się z tego kontrkultura… – A skręty? – To podobno
MAYBE VINYL BABY vol. 129
– Rozumiem, za jakie grzechy nosimy okulary i mamy odstające uszy, ale co Bóg miał na myśli, tworząc The Beatles?
MAYBE VINYL BABY vol. 128
– Bałam się, misiu, że skoro masz toksyczne audiofilskie hobby, to będziesz również ostro grzał, ale ty mieszasz whisky z mlekiem i to mnie bardzo cieszy
MAYBE VINYL BABY vol. 127
– Mam serdecznie dosyć tej dziczy. Pchają się, niszczą gramofony, urywają słuchawki, rozrzucają koperty, zostawiają tłuste ślady na płytach… Ale wczoraj u pedikiurzystki wymyśliłam streaming, może odetchniemy