Archive
CLASSICAL CZART odc. 3
Czy w branży klasycznej muszą pracować wyłącznie sztywniacy w ciemnych garniturach, którzy duszą fantazje melomana do poziomu szczurołapa? Nie! Wagner już do końca świata będzie kojarzyć się z najazdem na Polskę, groteską Neuschwanstein, przysypianiem w operze, czarnymi gejowskimi lateksami i „Czasem Apokalipsy”. Niechęć do postaci kompozytora, natężona stereotypami, mitami, przekłamaniami i zwykłymi fałszerstwami, bardzo niekorzystnie wpływa na odbiór jego muzyki, postrzeganej w tym całym historycznym galimatiasie jako szczyt warsztatowego niedowarzenia.
BANG AMG
Zjawiskowy Mercedes SLS AMG Roadster nagłośniony przez Bang&Olufsen. Myśleliśmy, że nie ma piękniejszych marzeń niż tydzień w Bayreuth lub Oktoberfest z Heidi Klum Roadster – arcydzieło wielkie, piękne, natchnione i ponadczasowe – należy do tej samej kategorii dokonań, co wiadukt Millau, Wielki Zderzacz Hadronów i nowy stadion Wembley, a wieść o nim powinna być rozesłana do najdalszych galaktyk Wszechświata (razem z rozbieranymi zdjęciami Pippy Middleton!), aby podnieść naszą renomę na rynku międzygwiezdnym. Zryw do „setki” – 3,8 sekundy, moc silnika V8 – 571 KM, prędkość maksymalna – 317 km/h. A w opcji – BeoSound AMG: system audio opracowany specjalnie dla tego niezwykłego auta.
INGOLF WUNDER: CHOPIN
Trailer debiutanckiego albumu Austriaka dla Deutsche Grammophon Ulubieniec warszawskiej publiczności XVI Konkursu im. Fryderyka Chopina wykonuje na płycie program składający się z: Piano Sonata No.3 in B minor, Op.58, Polonaise
TRANSMIT 8 SE50
Najpiękniejszy wzmacniacz świata? W naszym rankingu zajmuje zdecydowanie pierwszą pozycję! Te spektakularne lampowe monobloki, stylistycznie krążące gdzieś między steam-punkiem i „Poszukiwaczami zaginionej arki”, są efektem współpracy dwóch nowozelandzkich fanatyków zakochanych w tradycyjnej technice audio – Briana Smitha i Wayne’a Coopera, dość dobrze znanych w audiofilskim środowisku Antypodów. Stworzyli konstrukcję wykorzystującą lampy 805 (wyjściowe), 6C45Pi (wejściowe) oraz KT66 (sterujące), która jest w stanie wytworzyć 45 watów mocy na kanał. Pasmo przenoszenia mieści się w przedziale 15 Hz-50 kHZ. Gabaryty SE50 zrobiłyby wrażenie nawet na obsłudze „Grubej Berty” – wzmacniacze są wysokie na ponad pół metra, a każdy waży 51 kg, z czego aż 33 przypada na będący podstawą potężny blok zasilania. Manufaktura z Auckland daje 2 lata gwarancji na lampy i 5 lat na monobloki. Producent jeszcze nie ustalił ceny, ale prawie na pewno pęknie 100 tys. dolarów amerykańskich. Więcej zdjęć poniżej. Strona producenta – tutaj
iCLOUD – FAKTY
5 GB za darmo, możliwość przechowywania muzyki, zdjęć, filmów, aplikacji i dokumentów oraz automatyczna synchronizacja ze wszystkimi mobilnymi urządzeniami apdejtowanymi do iOS 5 Takie są najważniejsze parametry „chmury” zaprezentowanej dzisiaj
HANDEL: BELSHAZZAR
Jedno z najlepszych oratoriów niemieckiego kompozytora w znakomitej festiwalowej inscenizacji Przepowiednia proroka Daniela, bluźniercza uczta Baltazara, króla Babilonu, tajemnicze słowa „Mene, Tekel, Fares”, zwycięstwo Persów i upadek wielkiego imperium, śmierć
MOŻDŻER: KOMEDA
Do sprzedaży trafiła już solowa płyta Leszka Możdżera nagrana dla renomowanej wytwórni niemieckiej ACT. Szykuje się wielki bestseller! Album został nagrany w marcu tego roku we wrocławskim studio Leszka Możdżera przez Grzegorza Czachora. Autorem masteringu jest Tadeusz Mieczkowski. Producent albumu, Paweł Potoroczyn, namawiał pianistę przez 6 lat do tego przedsięwzięcia, ten jednak odmawiał, mówiąc, że nie jest gotowy do zmierzenia się z twórczością Krzysztofa Komedy. Właściwy czas nadszedł dopiero w tym roku. Przypomnijmy, że jest to już trzeci album Możdżera wydany przez ACT – dwa wcześniejsze, czyli „Pasodoble” (2007) i „Tarantella” (2009) były efektem kolaboracji z kontrabasistą Larsem Danielssonem. Szczegółowe informacje na temat albumu – poniżej.
OPPO BDP-93 NUFORCE EDITION: RECENZJA
Uniwersalny odtwarzacz, zaprzeczający obiegowej prawdzie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest właściwie do niczego Audiofile są wyznawcami specjalizacji i żywią podejrzenia wobec wszystkiego, co nie powstało z myślą o ich specyficznych upodobaniach. Przypomina to trochę sytuację, kiedy na życzenie klienta od pralki odłącza się wyżymaczkę, a od jachtu silnik, ale przecież każdy może mieć swoje fanaberie, zwłaszcza jeśli go na nie stać. Z drugiej strony – gdyby audiofile mieli decydować, z czego miałby się składać idealny koń, pewnie składałby się tylko z siodła. Dlatego czasami dobrze, że sprawy toczą się wbrew branżowej logice.
TELEFUNKEN 310
Marka z ponadstuletnią tradycją wraca do gry! Przedstawiony tutaj system to najnowsza propozycja firmy, która istnieje już od 1903 roku. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku Telefunken był jednym z największych i najbardziej innowacyjnych koncernów elektronicznych świata, dobrze zapisując się także w historii hi-fi i hi-endu. Do spółki należała wówczas m.in. wytwórnia fonograficzna Teldec, w której powstało wiele wybitnych nagrań, cenionych i wydawanych do dzisiaj. Dzisiaj firma funkcjonuje głównie na rynkach profesjonalnych, próbuje jednak odzyskać segment konsumencki, o czym świadczy m.in. sprzęt z linii 310. Nie jest to jedyna pozycja w katalogu audio, ale chyba jedyna, która może zwrócić audiofilską uwagę – pozostałe to głównie supermarketowe mikro- i miniwieże. Wszystkie komponenty serii 310 kosztują po 500 euro. Składa się ona z CD, 60-watowego wzmacniacza oraz tunerów w trzech wersjach: FM, DAB lub Wi-Fi. Poniżej – specyfikacja producenta oraz recenzja systemu z niemieckiego magazynu Stereo.