Tag "Maybe Vinyl Baby"
MAYBE VINYL BABY vol. 219
– Nie chciałabym cię, Robercie, krzywdzić, ale jako audiofil przypominasz mi idiotów, którzy najgorsze kryminały kupują wyłącznie w twardych okładkach
MAYBE VINYL BABY vol. 218
– Moje panie, doświadczenie podpowiada mi, że tańcząc do muzyki Kasprowicza połamiecie sobie te zgrabne nóżki, jednak robimy to, aby wzmocnić się od strony patriotycznej
MAYBE VINYL BABY vol. 208
– Całe życie marzyłam o działce na Mazurach, domu w Hiszpanii, własnym jachcie, spektaklach w Bayreuth… Myślisz, kurwa, że zapomnę o tym wszystkim tylko dlatego, że na moje urodziny znowu
MAYBE VINYL BABY vol. 207
– Dlaczego słuchasz płyt od końca? – Żeby nie skupiać się za bardzo za muzyce. Wiesz przecież, że jestem audiofilem
MAYBE VINYL BABY vol. 206
– Wiesz, kiedy przestałam cię kochać? Kiedy mi powiedziałeś, że moje orgazmy brzmią jak twój wzmacniacz lampowy podłączony do gniazdka bez uziemienia
MAYBE VINYL BABY vol. 205
– Rozumiem, skarbie, że chciałabyś śpiewać Schuberta, Schumanna i Szymanowskiego, ale w ten sposób do niczego nie dojdziesz. Wykonasz „Happy Birthday” na urodzinach pana prezydenta!
MAYBE VINYL BABY vol. 202
– Gdybym wybierała mężczyzn tak jak oni wybierają swój sprzęt hi-fi – w ślepych testach – to pewnie żyłabym w tej chwili z homoseksualnym garbatym kuternogą o głosie Roberta Mitchuma
MAYBE VINYL BABY vol. 201
– Ryśku, wygrzałam ci gramofon w piekarniku. Tu się trochę rusza i tu się lekko wygina, ale fajnie gra, fajnie. Teraz będą zawsze pamiętała o wygrzewaniu, Ryśku.
MAYBE VINYL BABY vol. 200
– Wiesz, Marian, poszłam dzisiaj do salonu audio, żeby kupić gramofon i po raz pierwszy w życiu chyba zostałam zgwałcona. Obskoczyło mnie trzech takich i się zaczęło – a czego