Tag "Maybe Vinyl Baby"
MAYBE VINYL BABY vol. 116
– Jak wyzdrowiejesz, synku, i trochę podrośniesz, to siostra ci opowie, dlaczego lekarze rozdają pacjentom na noc pigułki nasenne
MAYBE VINYL BABY vol. 115
– Kiedyś powiedziałem, że mój pensjonat to jedyne miejsce, wokół którego jelenie ryczą w Studio Master Quality True 384 kHz i od tamtej pory audiofile zjeżdżają tutaj całymi autokarami
MAYBE VINYL BABY vol. 114
– Posłuchaj, gołąbku – jesteś beznadziejnym przypadkiem: nie potrafisz grać, nie umiesz śpiewać… Ale nie martw się – zrobimy długi pogłos, wydamy cię na ciężkim audiofilskim winylu w limitowanej serii,
MAYBE VINYL BABY vol. 113
– Wiecie, czym się różnią chippendales od audiofilów? Niczym! Jedni i drudzy doprowadzają kobiety do czystej histerii…
MAYBE VINYL BABY vol. 112
– Chciałem uruchomić radiowy kanał kaznodziejski i telewizję ezoteryczną, ale badania wykazały, że najwięcej łatwowiernych jest wśród audiofilów, otworzyłem więc fabrykę zmywarek do winyli
MAYBE VINYL BABY vol. 111
– Tutaj mamy Toscaniniego. Z nim trzeba uważać. Jeden ze stałych klientów skarżył się ostatnio, że kiedy puszcza jego płyty, to nawet makaron szybciej mu się gotuje i nigdy nie
MAYBE VINYL BABY – WYDANIE SPECJALNE
– Przepraszam, że tak od razu, ale proszę mi powiedzieć – jak długo jest pan w zawodzie? – W zawodzie to w zasadzie zawsze… Z krótką przerwą, kiedy byłem w
MAYBE VINYL BABY vol. 110
– Zrolowana góra, wycofany bas, odchudzona średnica… Sypianie z muzykami ma chyba większy sens niż słuchanie ich płyt
MAYBE VINYL BABY vol. 109
– Wiecie jak nazywa się ktoś, kto kręci się przy muzykach? – Perkusista.
MAYBE VINYL BABY vol. 108
– Miałam dziwny sen, w którym Karol Szymanowski był brakującym ogniwem w ewolucji jazzu. – A widzisz! Mówiłam ci, że bigos i pierogi to trucizna.