SIŁA ZADYMKI

SIŁA ZADYMKI
Minęło kilka dni od zakończenia jubileuszowej, 25. edycji Bielskiej Zadymki Jazzowej. To dobry moment na relację i podsumowanie tego, co przez tydzień działo się na południu Polski, ale też na krótkie przedstawienie historii festiwalu.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Grabowski

Bielskie zimowe muzykowanie jazzowe narodziło się w głowach członków Stowarzyszenia Sztuka Teatr z Jerzym Batyckim na czele jeszcze w zeszłym tysiącleciu i wykiełkowało w małej Piwnicy Zamkowej Zamku Sułkowskich, wznoszącym się na wzgórzu w centrum Bielska-Białej. A zaczęło się od… remontu piwnicy, a jeszcze wcześniej od pozyskania sponsorów i funduszy na ten remont. Już podczas pierwszej edycji w 1999 roku wystąpiło wiele znanych postaci polskiej sceny jazzowej, z takimi osobowościami muzycznymi, jak Jan Ptaszyn Wróblewski, Tomasz Stańko, Henryk Miśkiewicz, Wojciech Karolak czy Piotr Baron. Jednocześnie na jednej scenie stanęli z nimi młodzi wówczas muzycy – Grzegorz Piotrowski, mający wtedy 25 lat, Bracia Golec (24 lata), Marcin Wasilewski (24 lata) czy Michał Miśkiewicz (22 lata).

Przez kolejne lata festiwal rozrastał się zarówno pod względem ilości koncertów, jak też ilości i różnorodności miejsc ich odbywania się (w tym także poza Bielskiem) oraz zapraszanych gwiazd i przeróżnych imprez towarzyszących. Po latach kilkukrotnie został uznany przez czytelników magazynu Jazz Forum za najlepszy polski festiwal jazzowy. Stało się tak nie bez powodu – przyczyniła się do tego zarówno niesamowita, zimowa atmosfera festiwalu, jak i oczywiście występujący najwięksi światowi wykonawcy jazzowi. Wystarczy wymienić małą grupę tych najwybitniejszych: Charlie Haden, Wayne Shorter, Ron Carter, McCoy Tyner, Terence Blanchard, Pat Metheny, Branford Marsalis i Wynton Marsalis, Al di Meola i inni.

Siłą Zadymki zawsze było ogromne zaangażowanie rzeszy ludzi oraz ich kreatywność w tworzeniu czegoś unikalnego, jak chociażby kultowych już koncertów odbywających się w schronisku górskim na Szyndzielni, do którego wjeżdża się po zmroku kolejką gondolową i przechodzi z pochodniami, zwykle w magicznej, śnieżnej scenerii.

Stawianie od pierwszej edycji na młodych twórców przerodziło się w organizowany przy festiwalu konkurs młodych wykonawców, a następnie promowanie zwycięzców poprzez umożliwienie im koncertowania i wydanie płyty oraz jej kolportaż w towarzystwie magazynu Jazz Forum.

W tym roku jeszcze mocniej podkreślono udział młodych. Rezydentką festiwalu, czyli osobą, która przebywa w Bielsku-Białej przez cały czas trwania imprezy i robi coś więcej niż koncertuje, została młoda, ale już niezwykle ceniona na świecie artystka Esperanza Spalding. Ta 5-krotna laureatka nagrody Grammy dała dwa fantastyczne koncerty łączące muzykę i taniec. Pierwszy z nich odbył się w bielskiej sali Cavatina Hall, a drugi w Gliwickiej Małej Arenie wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Śląskiej pod dyr. Clarka Rundella. Był to jedyny i premierowy projekt zadedykowany pamięci legendarnego, zmarłego kilka miesięcy temu, Wayne’a Shortera, zatytułowany „Celebrating the Symphonic Legacy of Wayne Shorter” i rejestrowany przez telewizję Arte TV. Premiera telewizyjna będzie miała swój czas w dniu urodzin artysty, czyli 25 sierpnia 2023 r. Ponadto Esperanza podzieliła się swoją wiedzą z młodzieżą podczas warsztatów muzycznych w Bielskiej Szkole Muzycznej. Wreszcie do młodych należała scena w ramach „Festiwalowej Sceny Promocji”. Również młoda osoba, Karolina Glanowska, została wybrana do zaprojektowania plakatów i grafik festiwalowych. A wszystkim wolontariuszom, czyli osobom najczęściej również bardzo młodym, zadedykowany został wieczór #ZadymyRobimy w Bielskim Centrum Kultury, gdzie wystąpił Chico Freeman & Antonio Faraò Quartet oraz Apostolis Anthimos TRIAS.

Z pozostałych gwiazd tegorocznej Zadymki wymienić należy niesamowitego Ibrahima Maaloufa, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Piotra Wojtasika, Annę Marię Jopek oraz Ill Considered, Theon Cross i Sneaky Jesus.

Festiwal zakończyła parada nowoorleańska, która w głośnym i kolorowym pochodzie przeszła ulicami miasta, okrążając Rondo Bielskiego Jazzu i ocierając się o Piwnicę Zamkową, a czołem pochodu był świętujący w tym roku swoje 50. urodziny bielski „Mały Fiat”, w którym (w wersji cabrio) hałas robił dyrektor festiwalu, Jerzy Batycki.

A co ze wspomnianym koncertem na Szyndzielni? On odbył się zimą, bo w tym roku Zadymka miała dwie odsłony – marcową i czerwcową. A już jesienią znów za sprawą Stowarzyszenia Sztuka Teatr w Beskidach zabrzmi muzyka. Odbędzie się druga edycja Ethno Jazz Beskidy, festiwalu łączącego górską wędrówkę z uczestnictwem w premierowych koncertach muzyki powstającej na styku tradycji górali beskidzkich, etnicznych brzmień świata i jazzu.

Kategorie: MUZYKA

Skomentuj