CHART FRYZJERSKI

CHART FRYZJERSKI
Komisja Prawa Autorskiego przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawiła propozycję nowych stawek opłat za odtwarzanie filmów i muzyki w miejscach publicznych

W naszym ulubionym zakładzie fryzjerskim od dawno słychać już tylko szczęk nożyczek, jęki zaciętych brzytewką klientów i ciężkie westchnienia właściciela, że czasy podłe. Muzyki nie ma tutaj od kilku lat. Kiedyś wpadł poborca jednej z wielu organizacji pobierających opłaty za słuchanie muzyki i zażądał pieniędzy za puszczanie klientom radia. Podobno w jakiś sposób pomagało to we fryzjerskich interesach, a jak pomagało, to trzeba było odpalić dolę. Nasz fryzjer w ciemię nie bity – zlikwidował radio i uroczyście poprzysiągł, że to samo zrobi z poborcą jak tylko ten przyjdzie tu na strzyżenie.
Z punktu widzenia prawa pobieranie opłat za słuchanie muzyki w miejscach publicznych jest zupełnie legalne. Ten haracz wynika z ustawy o prawach autorskich: „Każdy, kto wykorzystuje w swojej działalności muzykę lub filmy jest zobligowany do uzyskania niezbędnych licencji i wniesienia stosownych opłat z tytułu ich eksploatacji do Organizacji Zbiorowego Zarządzania, reprezentujących twórców, wykonawców i producentów, a nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów jest ścigane i wiąże się z groźbą pociągnięcia do odpowiedzialności karnej i cywilnej”. Nie wiemy, czy ta regulacja robi wrażenie na chomikuj.pl i czy jego właściciele zapłacili choćby złotówkę jakiemuś zaiksowi, wiemy, że przez nią u naszego fryzjera jedynym śladem muzyki jest noise w wykonaniu trzech elektrycznych maszynek do golenia.
Tabela na początku to propozycja nowych stawek, które miałyby wejść na początku przyszłego roku. Zakłada podwyżki oraz kompletnie ignoruje istnienie You Tube, który spiratował już chyba wszystko i darmowych serwisów streamingowych. Więcej o tej sprawie – tutaj

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj