KOSS SP330

KOSS SP330

Normalnie to byśmy przy okazji recenzji Tylla Hertsensa zażartowali sobie z jego upodobania do wzorzystych koszul, ale przecież w tle jest kradzież niemal 200 mln złotych, więc tym razem kiepskiego dowcipu nie będzie

Boże Narodzenie 2009 roku prawdopodobnie należało do najgorszych w całym życiu Johna Kossa i jego syna Michaela, kierujących słynną firmą produkującą słuchawki. Tuż przed świętami do firmy zadzwonił detektyw American Express i oświadczył, że na rachunku firmowej karty kredytowej odkrył podejrzane transakcje na około… 14 mln dolarów.

Dokonała ich szefowa finansów 50-letnia Sujata Sue Sachdeva, która – będąc przy okazji wiceprezesem firmy – uchodziła za osobę oddaną, lojalną i pracowitą. Telefon od człowieka z American Express uruchomił śledztwo, które ujawniło, że przez wiele lat Sue najzwyczajniej w świecie okradała swoich pracodawców. W sumie przywłaszczyła sobie 34 miliony dolarów. Panowie Koss nie dość, że niczego nie zauważyli, to jeszcze odrzucili odpowiedzialność za bałagan w firmie, obarczając nią biegłego księgowego i… American Express. Ich czujność była na tyle stępiona, nie spostrzegli nawet, iż w ostatnim czasie przed wybuchem afery kierowniczka ich finansów była często nietrzeźwa.

Sue została aresztowana 21 grudnia 2009 roku i skazana potem na 11 lat więzienia federalnego. Akcje firmy spadły o blisko 80 procent i naprawdę niewiele brakowało, żeby znana marka runęła z hukiem bez szans na ratunek. Właściciele postanowili jednak reanimować ją wypuszczając serię nowych modeli, które mają odbudować mocno nadszarpniętą reputację. Czy im się uda? Nic jeszcze nie jest przesądzone. Jeśli zwykła kobieta mogła ich doprowadzić na skraj przepaści, to znaczy, że nie wszystko gra w ich małym przedsiębiorstwie, liczącym zaledwie 50 osób. A trzeba pamiętać, że już raz, po serii fatalnych decyzji o poszerzeniu asortymentu produkcji o elektronikę, Koss w 1984 roku ogłosił bankructwo. 

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj