LUXMAN LX-380 & D-380

LUXMAN LX-380 & D-380
W czasach, kiedy wszyscy klepią niewidzialne niszczyciele, Japończycy właśnie wodują dwie brygantyny

Na całym świecie już 38 milionów ludzi płaci za słuchanie Spotify. To wstrząsająca wiadomość, która pokazuje, że użytkowników kompletnie nie interesuje jakość dźwięku, skoro zadowalają się podłymi 320 kbps, zaś przemysł fonograficzny wcale nie jest skłonny inwestować w wysoką rozdzielczość wiedząc, że ma ona znaczenie zaledwie dla garstki szaleńców, którzy gotowi są płacić horrendalne pieniądze za możliwość trochę lepszego odbioru. W takiej sytuacji nikogo nie powinno dziwić, że serwisy strumieniowe z katalogami HD, takie jak Tidal czy Qobuz, ledwo zipią, przynosząc właścicielom wielomilionowe straty. Mimo wszystko biznes się kręci, jednak motorem rozwoju nie jest jakość, tylko wygoda i funkcjonalność. Stąd popularność portali streamingowych i systemów bezprzewodowych.

Pojawienie się w ofercie Luxmana dwóch urządzeń, które idą na czołowe zderzenie ze wszystkim trendami rynkowymi zasługuje więc na szacunek większy niż honorowe samobójstwo. Pierwsze z nich to integra o mocy 2×20 z lampami Electro-Harmonix 6L6GC w konfiguracji push-pull. To już dwunasta generacja modelu, który na rynku pojawił się w 1963 roku. Z miliardem przycisków, gałek i hebelków ciągle wygląda tak, jakby wypadł z gabinetu Nixona. Wyposażony jest w wejścia gramofonowe MM i MC, działa w paśmie 20-80 000 Hz i waży solidne 17,6 kg. Żadnego Bluetootha, wi-fi czy Spotify, bo to sprzęt robiony przez ludzi, którzy wiedzą, na czym polega „slow listening” i chyba mają ograniczoną wiarę w najnowsze technologie akustyczne. Podobny styl reprezentuje odtwarzacz CD D-380. W jego układzie znajdują się lampy ECC82 oraz kość PCM5102A. W zależności od gustu można przełączyć aparaturę albo w tryb w pełni cyfrowy z dwoma filtrami, albo w tryb hybrydowy. Tak jak wzmacniacz, ma drewnianą obudowę i aluminiowy przedni panel z wyświetlaczem, który mógłby wystąpić w czołówce „Powrotu do przeszłości”. Można go ściemnić.

Wzmacniacz kosztuje 460 tys. jenów, zaś odtwarzacz 290 tys. jenów. Dzisiejszy kurs japońskiej waluty: 100 jenów – 3,789 zł.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj