MIĘDZY WARSZAWĄ A URALEM

MIĘDZY WARSZAWĄ A URALEM



Rosja nie kojarzy nam się ostatnio najlepiej. Być może Ural Cross trochę zmieni ten fatalny obraz. Rzadko pojawiają się rzeczy, które chce się mieć nawet za cenę gęby poplecznika Kremla. Ten motocykl – choć przypomina raczej pomnik socrealizmu niż dizajnerski obiekt pożądania – jest właśnie taką rzeczą. Muzycznym odpowiednikiem cudownie archaicznego Urala jest zaś na pewno Kantata na XX-lecie Października Serża Prokofiewa. Jedno pasuje do drugiego jak Miedwiediew do Putina.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj