MÓJ WIELKI GRECKI FILM

Rzecz ciekawa z kilku powodów

Po pierwsze – film został zakwalifikowany do trwającego właśnie prestiżowego festiwalu filmowego w Salonikach. Po drugie – zawiera dość wymowną scenę, określającą stosunek Greków do całej Europy. Po trzecie – to pierwszy od czasu „Infiltracji” obraz kinowy, gdzie pojawia się sprzęt hi-fi. Po czwarte – bardzo rzadkie są produkcje, gdzie bohaterami są dwie męskie prostytutki i damski alnfons. Po piąte wreszcie – miło wiedzieć, że Grecy z każdego ukręconego na lewo miliarda euro wydają kilka groszy na sztukę

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj