RED WINE AUDIO SIGNATURE 57

RED WINE AUDIO SIGNATURE 57
Po latach cierpień wszyscy chyba zasłużyli, aby przestać martwić się tym, czy pan inżynier w elektrowni puści dobry prąd czy go nie puści

Rozwiązaniem problemu złego prądu, który rujnuje najbardziej gorliwe wysiłki zbudowania wzorcowej stacji odsłuchowej jest integra Red Wine Audio zasilana nowoczesnymi, trwałymi i bardzo wydajnymi ogniwami litowo-żelazowo-fosforanowymi (LiFEPO4), które są wykorzystywane jako napęd m.in. w samochodach elektrycznych i hybrydowych, w tym m.in. w bolidzie Fisker Karma. Producent twierdzi, że dźwięk uzyskiwany z Signature 57 jest w każdym aspekcie lepszy od dźwięku z maszyn o konwencjonalnym układzie – bas jest mocny i zwarty, góra niebotyczna i połyskliwa, a dynamika iście atomowa. Pełne ładowanie daje 12-18 godzin pracy amplifikatora i to jest coś! I niech nikt nie myśli, że akumulatorowy piecyk jest jakąś dychawiczną pyrkawką – potrafi wydać z siebie od 57 do 115 watów mocy (4/8 omów) i da radę kolumnom o oporności w przedziale 4-16 omów. Cena chyba nie urwie głowy nikomu – wynosi 3995 dolarów. Strona domowa Signature 57 – tutaj.


Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj