ŚLEPI i GŁUSI

ŚLEPI i GŁUSI
Szok - w ślepych testach muzycy nie potrafią odróżnić brzmienia Stradivariusa za kilka milionów od zwykłych skrzypiec kosztujących parę tysięcy dolarów! Ten wstrząsający wniosek jest efektem badań, które zostały właśnie opisane na łamach prestiżowego amerykańskiego pisma "Proceedings of the National Academy of Sciences". Eksperyment został zaprojektowany i przeprowadzony przez Claudię Fritz, naukowca z Uniwersytetu Paryskiego, oraz jej amerykańskich współpracowników podczas międzynarodowego konkursu skrzypcowego w Indianapolis w 2010 roku.

Fritz zaprosiła do swojego eksperymentu 21 skrzypków. Każdy z nich miał zagrać i ocenić sześcioro skrzypiec, wśród których były dwa instrumenty Stradivariusa, pochodzące z około 1700 roku, jeden Guarneri z roku 1740 (w sumie zabytki o łącznej wartości 10 mln dolarów) oraz trzy współczesne egzemplarze o wartości zaczynającej się od 1400 dolarów. Test miał charakter „double-blind” – muzycy grali w zaciemnionych goglach i wcześniej nie zostali poinformowani, jakie skrzypce zostaną im udostępnione. Wiedzieli tylko, że będą mieli do dyspozycji jednego Strada.

Najmłodszy uczestnik badań miał 20 lat, najstarszy – 65. Staż w grze na skrzypcach – od 15 do 60 lat.

Komentarze, wygłaszane przez muzyków podczas testu, budziły konsternację. „O, ten instrument jest dla mnie zbyt nowy” – powiedział jeden ze skrzypków, mając w rękach Strada. „To prawdziwy włoski instrument – stary i o ciepłym brzmieniu. Kocham go!” – wyznał inny badany, dysponujący… kompletnie nowymi skrzypcami.

Statystycznie rzecz biorąc – za najlepszy podczas tego eksperymentu został uznany współczesny instrument, zaś jeden ze Stradivariusów wylądował na końcu tabeli ocen. Na pytanie Fritz, które ze skrzypiec muzycy zabraliby do domu, 2/3 wskazań dotyczyło nowych egzemplarzy. Joseph Curtin, lutnik biorący udział w tym projekcie jako badacz, poprosił w końcu 17 spośród 21 skrzypków o wybór Strada – 7 nie było w stanie zdecydować się, 7 dokonało złego wyboru, trafiło tylko 3.

Wnioski? Wartość instrumentu mieści się w wymiarze czysto psychologicznym i zazwyczaj nie ma nic wspólnego z prawdziwą ceną. Eksperyment pokazał, że wycena Stradivariusów w rzeczywistości opiera się na zupełnie innych czynnikach niż do tej pory się wydawało – płaci się raczej za legendę, historyczna pozycję i prestiż posiadania rzadkiego okazu niż za… dobry instrument.

Czy podobne wnioski nie są równie uprawnione w środowisku audiofilskim? Naszym zdaniem – jak najbardziej!

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj