TEST: AVM OVATION MP 6.2 i A. 6.2 + DAVIS ACOUSTICS MV ONE i AUDIOMICA

TEST: AVM OVATION MP 6.2 i A. 6.2 + DAVIS ACOUSTICS MV ONE i AUDIOMICA

Rating

5 out of 5
Brzmienie
5 out of 5
Cena/jakość

Total

5
5 out of 5
Czy kupowanie gotowych systemów odsłuchowych ma sens? Przykład DREAM REFERENCE #001 i #002, złożonych w Polskim Klastrze Audio, pokazuje, że jest to bardzo efektywny sposób osiągania spektakularnych rezultatów. Ale czy zawsze? Postanowiliśmy to sprawdzić testując zestaw skonfigurowany z najnowszej elektroniki niemieckiej firmy AVM, kolumn Davis Acoustics oraz przewodów Audiomica.

Trójkąt Weimarski, istniejące ćwierć wieku forum politycznej współpracy Polski, Niemiec i Francji, właśnie z hukiem się rozlatuje. Ambicyjki, interesiki i stare resentymenty właśnie biorą górę nad zdrowym rozsądkiem, trzeźwym myśleniem i wzajemnym zaufaniem. Czyżby wina znad Loary nagle stały się kwaśne, piwo z Monachium za cienkie, a nasze schabowe zbyt suche? To, oczywiście, kwestia smaku. Albo degustatora. My, jako audiofile o zdecydowanym proeuropejskim profilu, nie zamierzamy przekreślać ducha integracji i na naszym podwórku nadal będziemy kontynuować politykę w duchu Weimaru.

Dlatego właśnie ulegliśmy namowom pana Grzegorza Pardubickiego, wyłącznego dystrybutora na Polskę marek AVM oraz Davis Acoustics, by przetestować zestaw, który powstał na osi Paryż-Berlin-Warszawa. POkazuje on, że dobra międzynarodowa współpraca jest lepsza niż nagłaśnianie podejrzeń, zakładanie podsłuchów, niszczenie łączy i wywoływanie zakłóceń. Polecany układ składa się ze wzmacniacza AVM A 6.2 i multi-odtwarzacza MP (Media Player) 6.2 z topowej serii Ovation, kolumn Davis Acoustics MV One oraz okablowania Audiomica Laboratory.

Ręczny majstersztyk

Firma AVM świętowała niedawno ćwierćwiecze działalności i przy okazji zmieniła nazwę z Audio Video Manufaktur na Audiophile Meisterstücke. AVM z video nie ma wiele wspólnego, za to majstersztyk to słowo jak najbardziej odpowiednie w odniesieniu do niemieckich produktów. Co ciekawe, manufaktura chwali się, że urządzenia powstają całkowicie w Niemczech i w dodatku zaliczają się do prestiżowej kategorii ręcznie budowanych. Przez wiele lat komponenty AVM były dostępne w Polsce incydentalnie, ale to się zmieniło i od dwóch lat są już na stałe. Dobrze, bo to sprzęt nie od parady i z najwyższej audiofilskiej półki. Ovation to topowa seria, linię 6.2 tworzą zaś zupełnie nowe instrumenty, które swą premierę miały podczas wiosennych pokazów High End Show w Monachium. Mowa o MP 6.2 i A 6.2.

Standing Ovation

Przedstawianie urządzeń zaczniemy od wzmacniacza AVM Ovation A 6.2. To produkt klasy A/AB z mocą przekraczającą 200 W na kanał dla wyjścia 8-omowego i ponad 300 W dla 4 ohmów. Producent szczyci się, że układ wyjściowy wzmacniacza zbudowano w oparciu o tranzystory typu MOSFET w topologii single-ended.

Na stronie producenta czytamy: „Tranzystory te są znacznie szybsze od bipolarnych, jednakże bardziej skomplikowane w obsłudze. Cechy i charakterystyka idealnie zrobionych tranzystorów MOS-FET-owych umożliwiają uzyskanie maksymalnej wydajności. Nakład pracy włożony w wykonanie takiego układu elektrycznego jest ogromny: niezależne zasilacze sieciowe zasilają pojedynczo wszystkie poziomy A 6.2, skutecznie usuwając wzajemne oddziaływanie na różnych etapach pracy wzmacniacza. Wejścia są całkowicie sprzężone i w pełni symetryczne – sygnały z wejść asymetrycznych są buforowane tuż za gniazdami wejściowymi. Poza tym stopnie wejścia są zaprojektowane w architekturze dual-mono, czyli dwa identyczne połączenia na dwóch niezależnych płytkach z własnym pokładowym zasilaniem umożliwiającym maksymalne odsunięcie przesłuchu z lewego i prawego kanału, który w praktyce jest poza zasięgiem przyrządów pomiarowych. 256-stopniowa regulacja dźwięku następuje w pełni symetrycznie (daje to o ok. 3 dB lepszy stosunek sygnału do szumu) i mniej niż 0,05 dB różnicy na wszystkich poziomach głośności”.

 

Cztery niezależne zasilacze sieciowe (toroidalny transformator dla układu wyjściowego) oraz niezwykle solidna obudowa robią wrażenie. Urządzenie waży 22 kg. Całość jest niesamowicie sztywna, a elementy wewnątrz mają zapewnione dobre chłodzenie. W standardzie jest też wzmacniacz słuchawkowy klasy A – a jakże! – z własnym oddzielnym zasilaniem. Warto zauważyć, że wzmacniacz ma oddzielne wyjścia, dzięki czemu może być wykorzystany w układzie bi-ampingu i tu producent poleca łączyć go z SA 6.2.

Drugim klockiem układanki jest AVM Ovation MP 6.2. To uniwersalne urządzenie odtwarzające praktycznie wszystkie sygnały cyfrowe pochodzące z przeróżnych źródeł z wbudowanym napędem „Pure-CD, który został wyprodukowany przez firmę TEAC (szczelina bez wysuwnej tacy). Mediaplayer m.in. MP3, WMA, AAC, OGG Vorbis, FLAC (192/32 przez sieć LAN), WAV (192/24 przez sieć LAN), AIFF (192/24 przez sieć LAN), ALAC (96/24 przez sieć LAN). Serwery mediów są wspierane przez kompatybilne UpnP1.1, UPnP-AV zgodny z DLNA.

Pełnienie roli radia sieciowego ułatwia MP 6.2 Airable Internet Radio Service oraz Internet Radio Station Database (z automatyczną aktualizacją). Sprzęt jest zintegrowany z serwisem TIDAL.

Do dyspozycji mamy wyjścia analogowe (symetryczne i asymetryczne), 2 wyjścia cyfrowe (SPDIF koaksjalne & SPDIF optyczny) oraz następujące wejścia cyfrowe: 1 x USB (asynchroniczne oddzielone galwanicznie, DSD64), 2 x SPDIF koaksjalne, 2 x SPDIF optyczne, 1 x AES/EBU. Przetwarzanie sygnału do 192 kHz/24bit, możliwe wykorzystanie upsamplingu od 44,1kHz/16bit do 192kHz/24bit.

 

Urządzeniem można sterować z telefonu lub tabletu dzięki dedykowanej aplikacji (przez wi-fi) lub ze specjalnego pilota-kombajnu o symbolu RC9. Choć jest on opcjonalny, to – jak się okazuje – aż 85 procent odtwarzaczy sprzedawanych jest właśnie z tym pilotem. To coś więcej niż pilot – to zaawansowane urządzenie sterujące posiadające duży kolorowy wyświetlacz, który pokaże nawet okładki odtwarzanych płyt (oczywiście oprócz innych potrzebnych informacji, jak tytuły utworów, nazwa słuchanego radia itp.).

Oba urządzenia Ovation, zarówno wzmacniacz, jak i odtwarzacz są przystosowane do aktualizacji oprogramowania.

Francuskie marzenie

Przejdźmy do kolumn. W zestawie od dystrybutora otrzymujemy Davis Acoustics MV One. To flagowy model francuskiego producenta umieszczony w serii „Dream”. Mamy do czynienia z wyrafinowaną jednodrożną konstrukcją. Jej sercem jest głośnik szerokopasmowy o średnicy 20 cm oznaczony symbolem 20DE8. Pasmo przenoszenia wynosi 40 Hz-20 000 kHz! W kolumnie nie znajdziemy żadnego filtra czy zwrotnicy – sygnał biegnie bezpośrednio od zacisków do głośnika. Kolumny są sporych rozmiarów – mają 100 cm wysokości, 27 cm szerokości i 50 cm głębokości. Na szczęście mogą być postawione blisko ściany, bowiem bas-refleks to prostokątny otwór wypuszczony do przodu. Pisząc o parametrach trzeba jeszcze wspomnieć o skuteczności – wynosi ona 94 dB, a impedancja 8 ohm.

 

Polska arteria

Na koniec element łączący wszystko w całość, czyli okablowanie Audiomica Laboratory. Podczas testów były używane produkowane ręcznie kable głośnikowe Miamen Consequence oraz interkonekty analogowe Pearl Consequence (miedź OCC N7), a także przewody z serii Excellence. Są wykonane z miedzi (OCC N6) i srebra, posrebrzane srebrem jubilerskim o najwyższym współczynniku czystości 925. Dielektrykiem jest teflon FEP. Wtyki zostały posrebrzone w dwuetapowym procesie galwanizacji. Powłoka uzyskana w ten sposób jest trzykrotnie grubsza od powłoki powstałej z zastosowaniem metod standardowych. Przewody ekranowane są plecionkami miedzianymi i plecionkami miedzianymi cynowanymi.

Egzemplarze testowe serii Excellence to modyfikacja o nazwie „Amber” wyprodukowana na potrzeby zestawu Dream Reference #001. Znalazły się tutaj mufy elektrostatyczne znoszące napięcia powierzchniowe. Opatentowany materiał firmy Acoustic Points zabezpiecza elektronikę przed wyładowaniem elektrostatycznym.

Egzemplarze użyte w teście:
• Przewody głośnikowe- Celes Excellence Amber MOD
• Przewody zasilające: Ness Excellence Amber MOD
• Interkonekty analogowe: Erys Excellence Amber MOD

 

Równe granie

Cokolwiek znaczy nieco wyświechtany zwrot „równe granie”, w tym przypadku należy rozumieć, iż zestaw składający się z elektroniki AVM, kolumn MV One oraz przewodów Audiomica jest zestawem uniwersalnym, pozbawionym właściwie słabych stron. Największy wpływ na jego brzmienie ma wzmacniacz i kolumny. MV One w sposób nieprzekłamany, bez „dziur”, przekazuje to, co podaje mu wzmacniacz. A ten, zgodnie z założeniami producenta, też jest równy. Żadne z pasm nie wybija się na pierwszy plan i nie wywołuje zakłóceń. Bas integruje się z resztą przekazu, dopasowuje się i stanowi dobre dopełnienie brzmienia. Nie ma żadnych dominacyjnych tendencji i nie wydaje się nachalny, co mogłoby spowodować poczucie braku wypełnienia środka czy wyższych rejestrów. Ale też nie można powiedzieć, że czegoś mu brakuje. Jest szybki, sprężysty i konturowy. Zgodny z oczekiwaniami, jakie się żywi wobec sprzętu reprezentującego najwyższy poziom. Dolny zakres, ten z bas-refleksu, nie muli i niczego nie psuje. Krótko mówiąc, w niskich rejestrach mamy przejrzystość i separację, więc odsłuch muzyki nie męczy, bo wszystko jest wyraźne: nie trzeba niczego się domyślać czy doszukiwać, a co gorsza – dopowiadać sobie. Odbiór przychodzi z lekkością.

Co się dzieje wyżej? Średnica ma delikatne cechy zestawów, w których gra wzmacniacz lampowy. Ale to wrażenie jest bardzo subtelne, a odpowiada za nie wzmacniacz oraz głośnik. Z silniejszym wskazaniem na ten drugi. Dzięki konstrukcji jednodrożnej, średnica jest ciekawsza, naturalniejsza i bardziej zrównoważona niż w konstrukcjach wielodrożnych, gdzie nieraz się wycofuje i zapada. Nie o wojnę z systemami jednak chodzi, a o punkt odniesienia, którym niech będą inne konstrukcje szerokopasmowe. Środek w tym systemie nie jest zatem tak uwypuklony jak w innych systemach z głośnikami pełnopasmowymi. To może być wada albo zaleta – w zależności od preferencji. W naszej opinii jest to zaleta, której na imię uniwersalność.

 

W wysokich rejestrach system radzi sobie równie dobrze. Brzmienie nie jest może wyrafinowane, ale bardzo precyzyjne, konkretne i prawdziwe, nie podkolorowane. Decyduje o tym szybki wzmacniacz A6.2. Wygląda na to, że krótka ścieżka sygnału bezpośrednio do głośnika jest sprzymierzeńcem precyzyjnej i szybkiej mosfetowej konstrukcji AVM i cieszy fakt, iż ktoś (w tym przypadku dystrybutor) to zauważył i tak właśnie zestawił. Mogłoby się wydawać, że potężny wzmacniacz jest zbyt silnym partnerem do tych wysokosprawnych kolumn, jednak nadmiar energii, jaki w nim drzemie sprawia wrażenie, iż obchodzi się z głośnikami z wyjątkową lekkością. Rządzi jdnak bezwarunkowo. Góra jest precyzyjna, mikrodetale nie są wygładzone, nie traci się informacji i szczegółów, dzięki którym żywe instrumenty brzmią jak w rzeczywistości – słychać każde drżenie strun czy szum powietrza przeciskającego się przez puzon albo trąbkę. Nie ma tu jesiennej mgły, jest zimowa przejrzystość, niemal krystaliczna.

Głośniki po właściwym ustawieniu, co nie jest zbyt trudne, natychmiast znikają – dźwięk odrywa się od tych wielkich kanciastych skrzyń i tworzy się głęboka i szeroka scena. Jest przestrzeń i powietrze między muzykami w orkiestrze. To się po prostu słyszy.

Trzeba jeszcze zadać pytanie, jaki wpływ na to, co słyszymy ma odtwarzacz. Graliśmy głównie z płyt CD, trzymając się z dala od upsamplingu. MP 6.2 ma filtr „smooth/sharp”. Efekt jego działania jest subtelny, chętniej sięgaliśmy po opcję „sharp”. Mocną stroną multiplayera jest reprodukcja gęstych plików, jednak zbrodnią byłoby nawet pomyśleć przez chwilę, że CD to źródło przedawnione.

Jak się sprawują kable Audiomica? Jesteśmy przekonani, że to optymalny wybór.

Podsumowanie

System doskonały? W dodatku za niewiele ponad 100 000 zł? Na pewno jest to zestaw wyrównany, oferujący brzmienie niezwykle harmonijne i wysmakowane. Dużo droższym zestawom ustępuje na poziomie makrodynamiki – głośne odsłuchy zbliżone do realiów koncertowych pokazują, że można osiągnąć lepszą kontrolę nad muzyką. Zapewne można też znaleźć konkurencję dla tego zestawu w zakresie precyzji ekstremalnie wysokich i radykalnie niskich tonów. Ale tu cudów nie ma – w takich przypadkach potrzebna jest olbrzymia ilość prądu na wyjściu i odpowiednie odbiorniki wielodrożne. Jednogłośnikowe Davisy tego nie przeskoczą. Ale to przecież nader rzadka okoliczność, gdy słucha się w domu muzyki tak, jak podczas występów na zywo. We wszystkich pozostałych przypadkach zestaw ten zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie i sprawił ogrom przyjemności.

Producent AVM, gdy pisze o swoich najnowszych urządzeniach, używa słowa „arcydzieło”. Czy aby nie na wyrost, nazbyt górnolotnie i nieskromnie? Arcydziełami są na pewno kompozycje Mozarta czy Beethovena, w czym upewniliśmy się po raz kolejny słuchając ich tym razem przez „układ weimarski”. To sprzęt, który w wielu aspektach wykazuje znamiona wielkiej inżynierskiej maestrii oraz wrażliwości godnej rodaków Bacha, Ravela i Chopina.

UWAGA, AKCJA!
Dystrybutor postanowił uczcić 25-lecie działalności firmy AVM oraz premierę testowanych urządzeń serii Ovation i przeznaczył jeden jedyny zestaw Ovation 6.2 w wyjątkowo atrakcyjnej cenie tylko i wyłącznie dla Czytelników naszego portalu, który jako pierwszy mógł zapoznać się z tymi urządzeniami zaprezentowanymi premierowo podczas wiosennych pokazów Munich Audio Show 2016. Na hasło Czytam Audio Lifestyle, słucham z AVM zestaw składający się ze wzmacniacza AVM Ovation A6.2 i uniwersalnego odtwarzacza AVM Ovation MP6.2 powędruje do szczęśliwego nabywcy z upustem prawie 4000 euro, tj. za cenę 12 600 euro. Normalna cena tego zestawu wynosi 16 480 euro (AVM Ovation A6.2 – 8990 euro,
AVM Ovation MP6.2 – 7490 euro).

Kontakt: Grzegorz Pardubicki, biuro@avm-audio.pl, +48 694 210 238.

Ceny katalogowe:
AVM Ovation A6.2: 8990 euro
AVM Ovation MP6.2: 7490 euro

Skomentuj