TEST YOURSELF

TEST YOURSELF
Czy ktoś, kto nie potrafi odróżnić pliku 24/44 od pliku 24/96, 24/192 lub DSD może uchodzić za audiofila? No, nie może! Proponujemy zatem test, który odpowie na pytanie, kto nadaje się do audiofilskiego zakonu, a kto nie...

To nie są chyba przesadne wymagania wobec ludzi, którzy szczycą się nadzwyczaj czułym słuchem, prawda? Poza tym – powiedzmy bez ogródek – ktoś, kto wydaje dziesiątki tysięcy złotych na aparaturę do słuchania muzyki powinien dysponować umiejętnością różnicowania różnego rodzaju źródeł dźwięku. Jeżeli nie, po co to wszystko? Czy kibic mylący Leo Messiego i Roberta Lewandowskiego zasługuje na miano kibica? Czy przypadkiem nie ośmiesza się, mieszając nazwy klubów, imiona piłkarzy i statystyki trenerów? Jak najbardziej.

Podobnie jest z audiofilami, którzy potrafią godzinami rozprawiać o niuansach brzmieniowych lampowych NOS-ów z Rosji i Jugosławii, a brakuje im podstawowej kompetencji, czyli zdolności do różnicowania źródeł dźwięku. Nie umieją określić więc, czy XXV koncert fortepianowy Mozarta albo „Thriller” Michaela Jacksona pochodzi z pliku FLAC 16/44, WAV 24/94 czy może Double DSD i jest to nie tylko kompromitujące, zwłaszcza dla posiadaczy sprzętu za minimum 100 tys. dolarów, ale też krępujące dla całego środowiska. Wiemy, iż ten deficyt, będący raczej brakiem talentu, może niektórych załamać, wpędzić w depresję i zniechęcić do dalszego uprawiania audiofilskiego hobby, trzeba jednak uświadomić sobie, iż bez pewnych predyspozycji kierowca nie będzie mógł się ścigać, wykładowca uczyć studentów, aktor grać Szekspira, a audiofil cieszyć się drogą maszynerią reprodukcyjną.

Proponujemy zatem wszystkim chętnym test przydatności do zakonu audiofilskiego. Test jest prosty, trwa nieco ponad 20 minut i daje ostateczną odpowiedź, czy ktoś nadaje się do lepiej słyszącego towarzystwa, czy też nie.

Aby przeprowadzić tę próbę, wiemy, że dla wielu będzie bolesna, ze strony wytwórni Channel Classics należy ściągnąć dokument, zawierający nagranie andante z kwartetu op. 76 Józefa Haydna w wykonaniu Ragazze Quartet, zapisane w czterech różnych plikach – FLAC 24/44, FLAC 24/96, FLAC 29/192 oraz DSD. Wszystkie trwają tyle samo – 5 minut i 13 sekund. To wystarczająco dużo, by wgryźć się w nie i trafnie rozpoznać ich rodzaj. Każdy, kto prawidłowo opisze 3 spośród 4 plików może śmiało wystawić sobie legitymację członkowską Stowarzyszenia Złote Ucho. My przybijemy pieczątkę. Reszta musi pogodzić się z tym, iż kościół św. Audio będzie dla nich zawarty na wieki wieków. Sorry, chłopaki i dziewczyny, zbieranie znaczków też jest fajnym zajęciem.

Testowe pliki dostępne są tutaj. Proponujemy skorzystać podczas testów z odtwarzacza Foobara, który bez problemu zagra z materiału DSD oraz stosownego konwertera. Lista odpowiednich komponentów – here

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj