WINYLE NAD BERLINEM

WINYLE NAD BERLINEM
W Niemczech trwa - tak jak w wielu innych krajach - winylowa kontrrewolucja. Rośnie zapotrzebowanie na płyty, coraz lepiej sprzedają się też sprzęt do ich odtwarzania. W ubiegłym roku nasi zachodni sąsiedzi kupili 80 tys. gramofonów.

Płyty analogowe w 2015 Niemczech sprzedawały się w Niemczech aż o ponad 30 procent lepiej w poprzednim roku. Mają już 3,2 procent udziału w tamtejszym rynku fonograficznym, który wart jest 1,55 mld euro. Wraz z tym rośnie zapotrzebowanie na sprzęt – Niemcy kupili rok temu 80 tys. gramofonów za sumę 15 mln euro. To daje średnią cenę 188 euro za egzemplarz. Szacunki gfu – Gesellschaft für Unterhaltungselektronik – mówią o dalszym wzroście. W 2016 roku klienci kupią 95 tys. gramofonów, na które wydadzą 20 mln euro. Widać także większy popyt na akcesoria gramofonowe, m.in. na przedwzmacniacze, wyraźne jest ponadto wzmożone zainteresowanie gramofonami wyposażonymi w technologie pozwalające na integrację z systemami cyfrowymi (m.in. USB i Bluetooth”.

Fachowcy nie potrafią określić jednoznacznie określić, co jest przyczyną renesansu winyli. Na pewno moda, na pewno także panujące przekonanie o lepszym brzmieniu czarnych. Nie ma ono jednak nic wspólnego z rzeczywistością, zwłaszcza na poziomie masowej konsumpcji, gdzie dominuje tani sprzęt i kiepskie płyty, nie dorównujące jakością cyfrowym odpowiednikom. Niektórzy przypuszczają, że znaczenie może mieć relaksujący i antystresowy charakter ceremonii i rytuałów związanych z odtwarzaniem płyt winylowych. „Wielu ludzi poszukuje obecnie sposobów zmniejszania napięć związanych ze współczesnym, bardzo wyczerpującym trybem życia. To doskonale widać w trendach konsumenckich. Gramofony doskonale wpisują się w ten nurt” – zauważa Hans-Joachim Kamp, zastępca szefa Gesellschaft für Unterhaltungselektronik.

Kategorie: NOWOŚCI, VINYL

Skomentuj