WIZYTY DOMOWE vol. 15

WIZYTY DOMOWE vol. 15
Dzisiaj zapraszamy w okolice Krakowa do domu audiofila, który cieszy się muzyką w przepięknym pomieszczeniu odsłuchowym zaprojektowanym i przygotowanym przez firmę AcuSpace. Opowieść właściciela - poniżej

Przygodę ze sprzętem high-end rozpocząłem trzy lata temu. Muzyki jednak słucham od dzieciństwa, tj. od dobrych trzydziestu kilku lat, kiedy rozpocząłem edukację w szkole muzycznej. Moje ideały w zakresie odbioru dźwięku są „wypaczone” dziesięcioletnią edukacją na instrumentach akustycznych i klasycznych, zajęciami z kształcenia słuchu, a w okresie licealnym – wykonywaniem muzyki „elektrycznej”. Dla pełności mojego muzycznego „ja” dopowiem, że słucham każdego rodzaju muzyki. Zachwycam się więc balladami i nokturnami Chopina, muzyką organowa, zwłaszcza w interpretacjach Chorzempy, mają one specjalne miejsce w mojej duszy, lubię posłuchać też muzyki popowej czy rockowej. Znaczną część mojej kolekcji stanowią płyty polskich wykonawców. Muzycznej mapy nie zakończę jazzem czy bluesem, który oczywiście stanowi ważny element moich zbiorów. Zakończę ją, zapewne ku zdziwieniu wielu czytających, muzyką progresywną, z zespołem Dream Theater na czele.

I jak tu – przy takim przekroju płytotetki – zbudować audiofilski system? Na dodatek mam w domu pianino, akordeon, gitarę klasyczną, elektroakustyczną oraz elektryczną z piecykiem Marshala. Znam ich prawdziwe brzmienie. Czy jakikolwiek sprzęt może im dorównać? Praktycznie rzecz niemożliwa do spełnienia.

Po półrocznym okresie obfitującym w różnego rodzaju odsłuchy, zdecydowałem się na zakup sprzętu, który wydawał mi się najbliższy moim oczekiwaniom – kolumn Tannoy Glenair 10, przedwzmacniacza i końcówek mocy Unison Research oraz źródła będącego najnowszym wówczas dzieckiem firmy BAT. Potem miałem niezłą zabawę z kablami: interkonektami, przewodami głośnikowymi, elektrycznymi, a na końcu filtrami elektryczności. Potem czekał mnie remont pokoju. Wydał mi się konieczny, bo w pewnym momencie każdy odsłuch kończył się rozczarowaniem. Zdałem sobie sprawę, że przyczyna nie leży w kolumnach, źródłach czy wzmacniaczach, z powodu których za każdym razem byłem zmuszany do kompromisów, z których najgorszy to konieczność rezygnacji z ulubionej analityczności na rzecz mglistości skrzypiec czy fortepianu. Testy kolejnych komponentów pokazywały, że można wprawdzie wyeliminować skrzeczące soprany, ale pogarszała się kontrola basu i znikała rewelacyjna średnica. I tak wkoło. Dyskusje z kolegami audiofilami doprowadziły mnie do firmy AcuSpace.

Podszedłem do tej współpracy z dużą rezerwą. Pierwszym etapem były pomiary. Następnie projekt oraz jego pełne i dokładne omówienie. W dalszej kolejności – ustawienie kolumn i miejsca odsłuchu zgodnie z wyliczeniami oraz podjęcie decyzji, czy i w jakim zakresie realizować projekt. W efekcie zdecydowałem się na kompleksowe podejście. W pierwszym etapie zaimplementowaliśmy część gipsowokartonowej zabudowy pokoju na rezonator Helmholtza dostrojony na 87 Hz. W drugiej kolejności zabudowane zostały szerokopasmowe pułapki basowe. Efekt był jednak znikomy. Dopiero zamontowanie absorberów dostrojonych na 180Hz i 250Hz, rozpraszaczy wykonanych ze sklejki oraz absorbera i rozpraszacza ustawionego na tylnej ścianie przyniosło oczekiwane rezultaty. Dodatkowo zakupiłem podkład filcowy, który podłożyłem pod dywan. Wreszcie adaptacja została zakończona! Choć nie do końca. Ostatnim etapem naszej współpracy było wykonanie pomiarów powykonawczych w celu potwierdzenia wyników prac. Z inżynieryjnego punktu widzenia badania wyszły idealnie. Jednak dla mnie nie to jest najważniejsze.

Najważniejsze jest to, że po pierwsze system gra perfekcyjnie. Cytując mojego bardzo wymagającego kolegę: „Nie mam uwag”. Cieszę się pełną sceną 3D, zarówno w przestrzeni przed słuchaczem, jak i z tyłu. Jest i niebiańska średnica, ogrom lubianej przeze mnie analityczności, ale i powodujący dreszcze subwooferowy, nieco przesterowany ciepły i w 200% kontrolowany kontrabas Christiana McBrida.

Po drugie: ustroje akustyczne zostały wkomponowane w aranżację pokoju. Metamorfoza, którą przeszedł jest niewiarygodna.

Po trzecie: system praktycznie stał się uniwersalny, stworzony dla każdego rodzaju muzyki. No, może jedyna uwaga dotyczy brzmienia muzyki progresywnej i metalowej. Choć w porównaniu do tego co było, muszę powiedzieć, że postęp dokonał się ogromny.

Podsumowując – to przedsięwzięcie, które stało się krokiem milowym w budowaniu systemu odsłuchowego. Sądzę, że jego perfekcyjne dostrojenie byłoby niemożliwe bez udziału AcuSpace.





Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj