ZRÓB NAM GRÓB 2

foto: plotek.pl W naszym wstrząsającym cyklu poświęconym ludziom, którzy są dla muzycznych gustów naszych rodaków gorsi niż próchnica dla zębów - Janusz Józefowicz Przypomnijmy niektóre jego zbrodnie - musicale "Metro" oraz "Romeo i Julia", przedstawienia "Grosik 1" i "Grosik 2", widowiska "Przebojowa noc" i "Złota sobota", zrealizowane dla telewizji publicznej. Być może jednak największą katastrofą, jaką sprowadził na nasz ciężko doświadczony kraj jest to, że przyczynił się - pośrednio lub bezpośrednio - do czarnowładztwa takich postaci, jak Edyta Górniak, Doda, Natasza Urbańska czy Robert Janowski, którego teleturniej "Jaka to melodia" należy zaliczyć do obiektów bardziej szkodliwych niż uszkodzone reaktory Fukushimy. O rzeczonych artystkach powiedzmy zaś tyle: na swoje występy nawet tańczący niedźwiedź odziany w brudną rubachę przyciągnąłby więcej gawiedzi niż one we trzy.

Gdybyśmy mieli pokusić się o podsumowanie twórczości Józefowicza, powiedzielibyśmy, że jest ona koncentratem polskiego prowincjonalizmu, kochającego się w żelowanych herosach, gorsetowych ponętach oraz gipsowej gigantomanii kwitnącej w bigoteryjnym szale i weselnej fantazji zakwaszonej tanim piwem, a egzemplifikowanej przez Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie. Jarmarczna dosłowność wyciska swoje mordercze piętno właściwie na każdym etapie kariery Józefowicza, czyniąc z niego idola publiczności, dla której jego widowiska są rodzajem odpustowej konieczności oraz artystycznym przeżyciem zastępczym, doskonale zestrojonym z głupkowatą treścią podawaną przez TVP czy TVN.

Dokonania mistera Józefowicza zawsze będą kojarzyć się z estetyką przetłuszczonych tupecików oraz sylwestrowych – uczciwszy uszy – cycków obficie posypanych kilogramami brokatu i potrząsanych w rytm kiczowatych szlagierów. Tak właśnie wygląda duchowa bliskość między Dżejdżejem a jego odbiorcami.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj