Redakcja AUDIO LIFESTYLE postanowiła sprawdzić, czy można być szczęśliwym audiofilem i melomanem za 100 złotych

Redakcja AUDIO LIFESTYLE postanowiła sprawdzić, czy można być szczęśliwym audiofilem i melomanem za 100 złotych
Założenia naszego śmiałego eksperymentu były następujące: dysponując jedynie stówą trzeba było jednego dnia kupić co najmniej 5 płyt o najwyższym poziomie artystycznym oraz nienagannych pod względem realizacyjnym.

Płyty nie mogły pochodzić z antykwariatów, wymuszeń, podstępów, zastraszeń, rozbojów, wypożyczeń, przywłaszczeń oraz wyłudzeń – musiały być kupione w zwykłych warunkach i w sklepach na terenie Warszawy. Płyty mogły reprezentować dowolny rocznik.

Wyniki eksperymentu przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Po pierwsze, dlatego że udało nam się go (prawie) zrealizować w dwóch zaledwie miejscach: w markecie Saturn w Arkadii oraz w Traffic Club. Po drugie, udało nam się zdobyć płyty, które jakimś cudem zostały przez nas przegapione. I po trzecie wreszcie – zawierają repertuar ze wszech miar wybitny.

Owszem, przekroczyliśmy zakładany budżet o 6,96 zł, bo w sumie za polecane płyty uiściliśmy 106,96 zł, jednak to nie zmienia w gruncie rzeczy faktu, iż za stówę z groszami audiofil i meloman będzie miał satysfakcję jak kogut po wizycie w kurniku (lub kura po wizycie u fryzjera)!

Poniżej – krótki opis oraz cena, którą zapłaciliśmy za poszczególne pozycje. Ten śmiały eksperyment został przeprowadzony dzisiaj, tzn. 9 sierpnia 2010 r. Stosowne rachunki do wglądu na życzenie.

Płyta została nagrana w 1993 roku w St. Stephens Church w kalifornijskim Belvedere i wydana rok później przez wytwórnię New Albion. Kwartet saksofonowy Rova wykonuje na niej muzykę napisaną specjalnie dla niej przez Terry Riley’a, czołowego przedstawiciela amerykańskiego minimalizmu. (16,99 zł, Traffic Club, Warszawa). Sonicznie – bez zarzutu!

Brazylijska gitarzystka i wokalistka w swoim pierwszym występie w barwach Deutsche Grammophon. Bardzo dobry dźwięk, pomysłowe aranżacje, oryginalne interpretacje brazylijskiego repertuaru, wspaniali goście (Nana Vasconcelos) i trochę zabawy, np. piosenkami Bjoerk czy U2. (24,99 zł, Traffic Club, Warszawa). Tak wygląda lato w Sao Paulo!

Miroslav Vitous solo na basie. Produkcja – Manfred Eicher. Studio nagraniowe – Bauer w Ludwigsburgu. Wytwórnia ECM. Płyta powstała w 1985 roku, a brzmi tak, jakby zrealizowali go w zeszłym miesiącu fachowcy od gęstych formatów z norweskiej firmy 2L. (29,99 zł, Traffic Club, Warszawa)

Filmowa muzyka Szostakowicza dla wielu może wstępem do poważnej twórczości rosyjskiego kompozytora, który nigdy nie bywał w swoich dziełach pogodny i rzadko całkiem zrozumiały. Te utwory prezentują inną stronę wielkiego twórcy. Wybitne nagranie, realizacja 24/96. (15 zł, Saturn, Arkadia, Warszawa)

Nietypowy projekt szwedzkiego perkusjonisty Terje Isungseta, który nagrał swoje kompozycje w hotelu lodowym, który co roku powstaje w Jakkasjarvi (Szwecja). Tu właśnie na potrzeby tego konceptu powstało pierwsze na świecie lodowe studio i lodowe nagrania przy użyciu… lodowych instrumentów. Ten album wytwórni Jazzland z 2002 roku śmiało polecamy jako płytę testową (19,99 zł, Traffic Club, Warszawa).

Kategorie: PŁYTY

Skomentuj