SONO PERFECT LISTOPAD 2011

SONO PERFECT LISTOPAD 2011
Najlepsze albumy ostatnich kilku tygodni. Melomanom i audiofilom gwarantujemy pełną satysfakcję

Są płyty, na które czeka się w napięciu. Wiele sobie obiecywaliśmy po albumie z symfoniami Beethovena zagranymi przez orkiestrę Gewandhausu pod dyrekcją Riccardo Chailly. Czy się przypadkiem nie zawiedliśmy? O naszych reakcjach na to oraz kilka innych arcyciekawych wydawnictw – poniżej.


Autoryzowane przez polską artystkę nagrania czterech jej utworów, wykonanych i świetnie zarejestrowanych w Studio Radia Wrocław. Hanna Kulenty jest jedną z niewielu, być może nawet ostatnią kompozytorką, która potrafi jeszcze w zgrzybiałą formę postminimalizmu tchnąć własną inwencję, wykraczającą poza przewidywalny banał. Spośród setek twórców, sięgających czasem bezwstydnie i z pełną premedytację po środki będące w zasięgu tego nurtu, Polkę wyróżnia przede wszystkim to, iż z łatwością – użyjmy tu modnego terminu – uprzestrzennia płaskie struktury minimalu, wykorzystując względność czasu. Muzycy wykonujący na tej płycie kompozycje Kulenty doskonale to rozumieją, nie poddając się żadnym wątpliwościom, które w tym przypadku strywializowałyby zamiary twórczyni. Ważna płyta, dokumentująca bogatą, wszechstronną i oryginalną twórczość artystki, która jest z pewnością centralną postacią polskiej i europejskiej sceny muzycznej.
Hanna Kulenty, Music 4, Gośka Isphording, Bartosz Koziak, Wrocław Philharmonic Choir, Leopoldinum, Ernst Kovacic, CD, DUX


Wspaniała rzecz! Zarówno Chailly, jak i Gewandhausorchester znajdują się tutaj w olimpijskiej formie, dzięki czemu ich Beethoven nabiera zdumiewającej żywotności i staje się źródłem niezwykłej siły przeżyć, porywających uniesień i autentycznych wzruszeń. Włoski dyrygent prowadzi lipską kapelę szybką, zdecydowaną, energiczna ręką, będąc przy tym niesłychanie precyzyjnym w każdym geście i w każdym zamiarze. Muzyka wielkiego Niemca, poprzez niesłychane skupienie energii wszystkich uczestniczących w tych nagraniach artystów, rozchodzi się niczym fala uderzeniowa i nie pozostawia żadnych niejasności, jakie dźwięki towarzyszyły Wielkiemu Wybuchowi! Reżyseria nagrania – wybitna!
Beethoven, The Symphonies, Riccardo Chailly, Gewandhausorchester, 5 CD, Decca


To już 50 tom kantat w epickiej podróży Japończyków przez muzyczny świat Jana Sebastiana Bacha. Mamy wrażenie, że im bliżej końca tego imponującego projektu, w tym większym natchnieniu uczestniczący w tym przedsięwzięciu muzycy przystępują do wykonywania kolejnych arcydzieł lipskiego kantora. Zachwycająca biegłość i techniczna perfekcja zawsze były mocnymi stronami interpretacji dyrygenta Masaaki Suzuki oraz jego Bach Collegium Japan, można jednak było często mieć spore zastrzeżenia do powściągliwości, a wręcz obojętności wobec duchowych aspektów kantat. Na szczęście od niedawna słychać w zapisach wzbierającą spontaniczność, a nierzadko nawet oznaki prawdziwego objawienia, do którego prowadzi obcowanie z arcydziełami Jana Sebastiana.
Bach, Cantatas vol. 50 (BWV 49, 145, 149, 174), Bach Collegium Japan, Masaaki Suzuki, SACD, BIS


Dwupłytowy album powstały podczas koncertu, który odbył się u stóp ateńskiego Akropolu, w Herod Atticus Odeon, w czerwcu ubiegłego roku. Wzięła w nim udział wybitna śpiewaczka Maria Farantouri, wykonującą nie tylko tradycyjne greckie utwory ludowe, ale także kompozycje Mikisa Theodorakisa czy Eleni Karaindrou. Artystce podczas występu towarzyszyła grupa muzyków z legendarnym saksofonistą Charlesem Lloydem na czele. Nagranie, wyprodukowane przez Manfreda Eichera, to bardzo inspirujący przykład połączenia dość egzotycznego folku i mainstreamowego jazzu. Nie zawsze efekty takich krzyżówek są satysfakcjonujące, jednak tym razem otrzymujemy kreację bardzo inteligentnie zrównoważoną.
Athens Concert, Charles Lloyd, Maria Farantouri, 2 CD, ECM


Pełen rozmachu dramat operowy Vivaldiego, w którym kompozytor daje wielokrotnie przykłady swojego wszechstronnego geniuszu. Wspaniałe arie, przepyszna symfonika, dynamiczna akcja – trudno o większą przyjemność, zwłaszcza że „Farnace” z chorwackim kontratenorem Maksem Emanuelem Cencicem został pod dyrekcją Diego Fasolisa zrealizowany po prostu brawurowo. Nie znajdujemy w tym albumie słabych punktów i polecamy go z wyrazami najwyższego uznania dla wszystkich autorów tej nadzwyczajnej pozycji.
Vivaldi, Farnace, I Barocchisti, Diego Fasolis, 3 CD, Virgin Classics

Kategorie: PŁYTY

Skomentuj