SONO PERFECT SIERPIEŃ 2013

SONO PERFECT SIERPIEŃ 2013
Nagrania, które zachwycają staranną realizacją, niebanalnym repertuarem i wybitnym wykonawstwem


Mosh Pit. Zofo. One Piano, Four Hand. 1 CD/Blu-ray Audio. Sono Luminus. Duet Zofo to Eva-Maria Zimmermann oraz Keisuke Nakagoshi, którzy na swoim drugim wspólnym albumie utrwalili dwudziestowieczny amerykański repertuar pianistyczny eksplorujący wątki taneczne. Muzyka niezbyt wymagająca, przedstawiająca jednak powab i wdzięk zdolny uwieść nawet największych malkontentów. Tym łatwiej poddać się urokowi tej płyty, że została spreparowana przez artystów, którzy nigdy nie przekraczają granicy przyzwoitości dla łatwego poklasku i taniego efektu. Artyści stworzyli program z utworów Gershwina, Johna Corigliano, Samuela Barbera, Allena Shawna i Paula Schoenfielda. Wyborny dźwięk, dostępny także w wersji wielokanałowej, gdyż krążek ukazał się w formacie Blu-ray Audio.


Bach. Cantatas 14, 100, 197, 197a. Bach Collegium Japan. Masaaki Suzuki. 1 SACD. BIS. To przedostatni tom w gigantycznym cyklu, którego celem jest utrwalenie w nowoczesnej edycji wszystkich kantat Jana Sebastiana Bacha. Dobiega więc końca tytaniczny trud podjęty przez japońskich artystów pod kierownictwem pana Suzuki w roku pańskim 1995. Żadne komplementy nie oddadzą nawet części naszego szacunku, podziwu i zachwytu dla pracy, która zaowocowała tyloma wybitnymi płytami. Płytami sięgającymi szczytów przenikliwości, wyrafinowania i euforycznego natchnienia. Spędziliśmy wiele pięknych i niezapomnianych chwil, słuchając nagrań pana Suzuki i jego muzyków, więc teraz – w przededniu finału – czujemy okrutny żal, że to koniec. Ale również szczęście, iż tyle wspaniałości nam przysporzył ten człowiek. Samopoczucie jednak takie, jakby ktoś nam powiedział, że następny film o Bondzie będzie filmem ostatnim. 


The Dowland Project. John Potter. Night Sessions. 1CD. ECM NEW SERIES. Kameralne misterium na kanwie średniowiecznej muzyki i poezji, w którym materia przeszłości ożywa dzięki improwizowanym fantazjom, ujmującym współczesne echo dawnych stylów i gatunków. Subtelne i w najwyższym stopniu przekonujące dzieło będące wspólną perspektywą ścisłej tradycji i mieszczącej się w kanonie ewolucji interpretacji przeszłości. Tenorowi Johnowi Potterowi w nagraniach towarzyszą Stephen Stubbs i John Surman oraz Barry Guy na basie, Maya Homburger i Milos Valenta na skrzypcach i altówce. Wspaniałe przedłużenie projektu, zapoczątkowanego w 1999 roku i będącego wielkim artystycznym osiągnięciem zespołu kierowanego przez byłego członka Hilliard Ensemble oraz Manfreda Eichera. 


Grieg. Three Concerti for Violin and Chamber Orchestra. Hennig Kraggerud, Tromso Chamber Orchestra. 1 CD. Naxos. Dawno nie mieliśmy w rękach płyty, która dałaby nam tyle satysfakcji, co zaskakujący album wydany niedawno przez Naxos. Znajdują się na nim trzy koncerty skrzypcowe stworzone na podstawie sonat – mało znanych, niezbyt popularnych, choć przez samego Griega uznawanych za utwory o najwyższej wartości. Aranżacje Kraggeruda i Bernta Simena Lunda, członka Tromso Chamber Orkestra, wydobywają z nich całą paletę barw, emocji i obrazów, które w oryginalnej formie być może leżą poza zasięgiem normalnej wrażliwości. Wybitna realizacja dźwiękowa, świetne brzmienie solisty, wzorowy balans między nim a zespołem. Rewelacja!


Etienne Charles. Creole Soul. Culture Shock Music. 1CD. Wspaniała płyta 30-letniego trębacza z Trynidadu, który obecnie jest wykładowcą jazzu na Michigan State University i wybijającym się artystą na trudnej, amerykańskiej scenie muzycznej. Jego najnowsza płyta to płomienne wyznanie wiary w witalność gatunku, który – zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych – mocno wapnieje, przygnębiając sklerotyczną konwencjonalnością i handlowym repetytywizmem. Etienne wnosi do tego gatunku niesłychaną świeżość, która jest wynikiem radosnego, acz racjonalnie selektywnego plądrowania w muzyce karaibskiej wszelkiego pochodzenia, osadzonej na gruncie północnoamerykańskiej tradycji jazzowej. Są tu elementy calypso, r’n’b, bluesa, bebopu i reggae, jest popowa dynamika, elektryczny ogień i rytmiczne szaleństwo. Płyta Charlesa ma moc, która mogłaby napędzać lotniskowce!

Kategorie: PŁYTY

Skomentuj