AUDIOFILSKIE PREZENTY

AUDIOFILSKIE PREZENTY
Czas zadbać o świąteczne prezenty dla najbliższych, którzy są audiofilami. Mamy nadzieję, że nasze pomysły pomogą wam w wyborze podarunków albo przynajmniej staną się inspiracją w ich poszukiwaniu

Akiko Audio E-Tuning Gold Mk II. Cylinder z włókna węglowego wypełniony tajemniczą mieszanką minerałów i złota, który służy oczyszczaniu aury elektromagnetycznej wokół i wzdłuż wszelkiego rodzaju przewodów połączeniowych. Z tego rodzaju wynalazkami jest jak z podatnością na hipnozę – nie wszyscy jej ulegają, ale też nie wszyscy jej próbowali. Cena – 195 euro. Firma Akiko jest firmą holenderską, ale wiadomo, że w audiofilskim świecie wszelkie konotacje japońskie podwyższają marży, stąd taka, a nie inna nazwa. Proszę wziąć pod uwagę, iż audiofile uwielbiają wszelkiego rodzaju gadżety z pogranicza vodoo. Jeśli traficie np. na samoprzylepne kryształki, które anihilują szkodliwe resztki Wielkiego Wybuchu, bierzcie i nie pytajcie, czy to ma sens. Dla audiofila – ma! 
The Bushmills x Grado Headhones. Słuchawki wykonane z drewna z beczek do starzenia whisky Bushmills. Projekt wyszedł spod ręki Elijaha Wooda, który jest zagorzałym audiofilem i winylowcem, ale ciągle jest lepiej kojarzony jako Frodo we „Władcy Pierścieni”. Słuchawki w tej limitowanej edycji kosztują 395 dolarów, ale wypada jeszcze do ceny doliczyć butelkę tytułowego napoju. Audiofile mają złote uszy, ale i głębokie gardła nie są wśród nich rzadkością.
Gaśnica GH-2X na środek czysty FE-36. Przeznaczona do zwalczania pożarów klasy A, B i C oraz pożarów sprzętu elektronicznego, pracującego pod napięciem do 1 kV (sprzęt domowy) i urządzeń do 36kV (silniki, kondensatory, transformatory). Cena 2 kg butli – ok. 600 zł. Pamiętajcie, że czasami w audiofilskim domu robi się gorąco nie tylko dlatego, że pani domu postawiła na kolumnach paprotki.
Wagner. Der Ring Des Nibelungen.  Ryśkowa tetralogia na przenośnym USB, ale za to w nieskompresowanym formacie WAV. Nagrania pochodzą z festiwalu w Bayreuth, gdzie dowódcą najlepszych niemieckich jednostek był Daniel Barenboim. Piękne we współczesnym świecie jest to, że można teraz udać się na 16-godzinny spacer Wagnerowski bez wózka widłowego, tylko z małym stickerem w kieszeni. Taka przyjemność kosztuje zaledwie 50-60 euro. 
Zontek. Gramofonowe stabilizatory. Pokrętła zaciskowe wykonane są z korzenia wrzośca (Radica di erica arborea/Briar), który jest wykorzystywany podczas produkcji cennych fajek. Każdy egzemplarz ma niepowtarzalny rysunek słojów, co sprawia, że na świecie nie ma dwóch takich samych krążków. Stabilizatory są wyposażone w mechanizm zaciskowy. Waga – 700 g, cena – 500-700 zł w zależności od wykończenia.

Tucker & Bloom. Cudowne wskrzeszenie winyli to jeden z największych fenomenów ostatnich lat i wszystko wskazuje na to, że fala zainteresowania analogami szybko nie opadnie. Ba, niedawno czytaliśmy w serwisie Bloomberg o dużym funduszu inwestycyjnym, który zdecydował się na kupienie tłoczni, co jest najlepszym dowodem, iż  tradycyjne płyty to żadna fanaberia, tylko część poważnej rzeczywistości. Dlatego torba na winyle wydaje się świetną propozycją na prezent, zwłaszcza gdy ma znaczek wytwórni Third Man Records. Ceny – od 190 dolarów wzwyż.  Thelonious Monk. Paris 1969. 3LP. To takie albumy sprawiają, że dorośli faceci ryczą pod choinką jak dzieci, a kobiety porzucają swoje genderowe przesądy uświadamiając sobie, iż genialna muzyka jest niemożliwa bez wolnej miłości, białego wina i perwersyjnych zdjęć świątecznych. Kupując tę płytę za marne pieniądze możecie przywrócić czas, gdy jazz nicował dusze, świat miał swoich bohaterów, a mężczyźni kochali kobiety nie na żarty.
Musical Fidelity V90 DAC. Zanim ktoś się zorientuje, że porządne przetworniki cyfrowo-analogowe powinny być integralną częścią komputerów, tabletów i smartfonów, zewnętrzne urządzenia tego rodzaju będą po prostu niezbędne, bo tylko one dają obecnie możliwość wykorzystania pełnej jakości coraz szerszej cyfrowej oferty muzycznej. A niebawem stanie się one wręcz nie do ogarnięcia – wnet zaczną działać serwisy streamingowe oferujące cały swój katalog – czyli ponad 20 mln pozycji – w bezstratnych formatach, np. FLAC. Taką ofertę mają już WiMP i Qobuz, pojawi się ona też zapewne prędzej czy później w sieciach kablowych i telekomach. DAC staje się więc narzędziem tak samo potrzebnym jak mysz komputerowa czy kamera internetowa. Urządzenie Musicala to żadna namiastka, choć tak wygląda, tylko porządny 32-bitowy konwerter z kompletem wejść i wyjść – cyfrowych i analogowych. Cena – w okolicach 1000 zł. 
Audience Conductor Mini Cable. 129-219 dolarów. Popularność kieszonkowych konwerterów, które z jednej strony mają port USB, a z drugiej wyjście na małego jacka, wcale nie idzie w parze z dobrą ofertą przyzwoitych przejściówek, które mogłyby zapewnić wykorzystanie potencjału miniaturowych przetworników. Z reguły użytkownicy sięgają po zwykłe, supermarketowe kable, co z punktu widzenia audiofilskiej kultury jest co najmniej gorszące. Rozwiązaniem jest m.in. kabel amerykańskiego Audience’a, ale podobne w swojej ofercie mają już m.in. Ortofon i Audioquest. Myśląc więc o takim prezencie jak podręczny DAC, warto też pomyśleć od razu o stosownym interkonekcie.

Decca Sound. The Analogue Years. 54 płyty wyprodukowane w złotej erze wytwórni Decca, która nie próbowała się wtedy jeszcze przypochlebiać publiczności płytami akordeonistów, bałałajkarzy, Ukrainek o wrażliwości drwali i składankami dla psów. To unikatowa kompilacja, która zaspokoi najbardziej wyszukane gusta, a przy okazji uszanuje też zasady ekonomii rozsądku – cena pojedynczej płyty wynosi niecałe 5 złotych, czyli dużo mniej niż emeptrójkowe falsyfikaty w iTunes. Oferta boksów jest w tej chwili bogata jak nigdy wcześniej, więc jeśli nie zdecydujecie się na ten, na pewno znajdziecie coś równie godnego audiofilskich uszu.

Kategorie: NOWOŚCI

Skomentuj